Archives for posts with tag: kulinaria

– Pękiem kluczy do mieszkania też można zabić… i nożem do chleba.

– Owszem, nikt się jednak nożem do chleba nie modli, o ile wiem.

– W młodym wieku jeść cielęcą grasicę, w podeszłym – byczą prostatę.

– A w kwiecie wieku baranie jądra…?

– A cóż my tu mamy?

– To jest taki Jezus na toście. Tylko że świnia. Z ciasta.

– Ja najbardziej lubię jego wizerunek na psiej dupie. Za każdym razem, jak widzę pieska z podniesionym ogonem, to wypatruję  tego Jezuska.

– Wypatrujesz mesjasza? Od razu widać, że Żyd!

Motyl znaleziony w butelce z oliwą i gałązką oregano. Nazywa się barciak większy (Galleria mellonella) i zdaniem niektórych naukowców obdarzony jest najlepszym słuchem wśród wszystkich organizmów.

– I co, pochłonęła to tiramisù?

– Powiedziałbym raczej, że tiramigiù.

– A z czym to się je?

– Przełyka się ze wstydem, bo każda porcja to o jedną za dużo.

 

1. Korzystaj się mną, myśliwcu!

Jestem otwarty, pozytywnie nastawiony chłopak. Nie lubię kiedy mną się korzystają! Również jestem osobą ambitną, mającą cele i marzenia. Szukam faceta który umie zaskakiwać, który dąży do rodzinnego ciepła i bliskości. Mój wybraniec powinien być ambitny, myśliwcu i chętny do życia!

 2. Naprawdę?

Wystarczy postawić pytanie.

3. Dociekania formy

siema !!
profil bez ciśnienia
Easy easy !!
zachęcam do przeczytania !!interesuję mnie forma kumpla kolegi totalnie na luzie

4. Zwierciadło duszy

Widzisz mnie to sam się domyśl…

5. Foboholik

Brzydzę się erotomanami, zboczeńcami, degeneratami i innymi dewiantami,
przez co agresywnie reaguję na wszelkie seks oferty i inne seksistowskie teksty

6. Lepiej epigramatystą?

Napisz (tylko nie bądź bajkopisarzem)

7. Zarzyj śloratadynę!
Nie szukam na jeden raz lecz na całe życie. Lubię sex ale najlepiej uprawiać go codzień we własnym łóżku. Mam alergię na trawę i trawojaraczy!!!

8. Amore di baule
Może by w końcu napisał ktoś kto się spakuje, przyjedzie i mnie pokocha.

9. Tańczący z minogami monogami

Zastanawiam się nad sensem monogami, docelowo chciałbym stworzyć związek trzech lub czterech, aby każdy mógł być zadowolony. Po co jebać się z całą wioską jak większość osób tutaj?

10. Jak nie jak tak

Bądź miły a dostaniesz podobną reakcję zwrotną. Dlaczego podobną? Bo nikt nie jest taki sam.

11. Home (s)expo

Szukam ładnej ogolonej pupy do pomieszczenia i gwałtów

12. To trzeba sobie plaster na odciski kupić

niezależny i twardo stąpający

13. Zakalec

Jeśli:
– nie widzę Cię,
– lekko puszysty? ok pod warunkiem, że jesteś sernikiem :v
– mógłbyś być moim tatą :>
Proszę, nie pisz…

PRZEPISY NA POTRAWY SKOMPONOWANE I WYKONANE PRZEZ ANDRZEJA KWIECIŃSKIEGO

[„Polityka”, źródło]

*

A u Boga nie zawsze jest „od razu”. „Pukajcie, a znajdziecie” wcale nie znaczy: „Puknij, a znajdziesz”. Jezus zaprasza nas do cierpliwości, a często wręcz do wysiłku modlitwy.

[„Niedziela Młodych”, źródło]

*

Dziewczyna posiada magiczną moc zmieniania koloru pereł i dzięki temu staje się popularną stylistką fryzur. Nie wie o tym, że jest księżniczką.

[źródło]

*

Rzecznik paryskiej straży pożarnej Gabriel Plus powiedział, że [podejrzani o gwałt] strażacy zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków. Dodał, że jeśli oskarżenia się potwierdzą, to działania mężczyzn byłyby „wbrew wartościom propagowanym przez paryskich strażaków”.

[Gabriel Plus, źródło]

*

O zakwalifikowaniu produktu do poszczególnych segmentów decydują przede wszystkim kryteria lokalizacyjne i jakościowe, tak w odniesieniu do lokalu jak i budynku lub zespołu budynków. Ponadto pomocniczą rolę w segmentacji pełni kryterium cenowe. W odróżnieniu jednak od niektórych analityków metodologia REAS nie zakłada wykluczenia lokalu z segmentu apartamentów ze względu na jego powierzchnię użytkową.

[Katarzyna Kamińska, źródło]

*

Aktor Marcin Mroczek mieszka w willi, będącej częścią domu w szeregowej zabudowie

[źródło]

*

Gdziekolwiek jesteś Basiu,
jestem przy Tobie.

2 maja 2019 roku mija trzynasta, bardzo bolesna rocznica
odejścia mojej ukochanej Córki
doktor n. farm.
Barbary Leszczyńskiej

[źródło]

*

„Różaniec rowerowy – jedna z kilku istniejących materialnych form różańca modlitewnego. […] Obciążenie poznawcze (cognitive load) generowane przez obsługę różańca rowerowego jest niewielkie – porównywalne do obsługi przerzutki rowerowej.”

[źródło]

*

Generalnie nie o modę chodzi – kiedyś gluten miał naście chromosomów, a dziś ponad 50, co oznacza, że jest baaaardzo przetworzony i dla zdrowia warto go po prostu ograniczać. Tak samo mówiono o niejedzeniu mięsa.

[Joanna Koroniewska, źródło]

– Masz ochotę na rybkę?

– Po co?

– No, przy piciu zakãsza się śledzia.

– To na początku. A potem inna rybkę. Złotą.

– Czemu złotą?

– To na pamięć.

– Widziałeś, kogo ma jako zdjęcie profilowe i w tle? „Wiedeńskiego Wotana”, jak sam się skromnie określa.

– No co, wszyscy teraz ustawiają sobie dziki, to i ona się zdecydowała… Tyle że na knura.

– Dzik to zgrabne i szlachetne zwierzątko popylające wesoło po lesie, celebrujące swoją wolność. A taka świnia tylko się cieszy, że dopchała się do koryta, a sama nie wie, w jak ciasnej żyje zagrodzie i w jakim gnoju brodzi.

– Ale ludziom taka świnia pasuje, bo mogą się doraźnie nażreć boczku i schabowych, a że w perspektywie miażdżyca, cukrzyca, zawał i udar? Kto by się przejmował!

– Na taką okazję podałbym coś lekkiego, lecz wykwintnego. Może carpaccio z ogórka garnirowane crème fraîche?

– Brzmi świetnie, a co to?

– Mizeria ze śmietaną.

 

 

– Myślę w przyszłości o pomocy chorym, bezdomnym zwierzętom…

– No, nieźle. Niedługo zasłużysz na przydomek Kocia Mama. Albo lepiej: Kocia Ciocia. Ciekawe tylko, z czego będziesz żyć. Villas to przynajmniej te jakieś tantiemy miała…

– Ale serio, te koty, które teraz mam, są naprawdę niesamowite, mam z nimi taki kontakt jak nigdy z żadnym zwierzęciem. Założyłbym jakąś fundację, pozyskiwał środki…

– No bo to jest kwestia karmiczna. Wszystkie koty z twojego życia wcielają się w kolejne koty, bo mają dziewięć żyć, i dlatego kolejne egzemplarze są coraz doskonalsze… Ej, mam! Koty plus karma, plus Kocia Ciocia – już wiem, z czego będziesz żył!

– Co, myślisz, że założę restaurację azjatycką? Fakt, te koty będą przyrastać w postępie eksponencjalnym…

– Nieee… Chciałem tylko powiedzieć, że może zostaniesz wróżką. Ale restauracja też spoko.

 

 

– Głodny jestem. Opowiedz mi przynajmniej, co jadłeś w owym prawie prestiżowym lokalu.

– Hummus z grillowanymi warzywami i zupę z dyni.

– Obosz, od tego chodzenia na marsze aborcyjne zostałeś ekofemoweganką! A dostałeś do tego zen gotowany na parze i blanszowane chi?

– Przestań, mają tam też w karcie schabowego z ziemniakami.

– Chyba po to, żeby wiedzieć, że jak ktoś go zamówi, to trzeba go wyprosić.

 

 

– Jedna po drugiej, dwie reklamy: samochodzik i korniszony. W obu ta sama ilustracja muzyczna: Marsylianka.

– A czego się pan spodziewa po kraju, którego godłem nie jest orzeł, jedno- bądź dwugłowy, niedźwiedź, lew, gryf czy inne dostojne zwierzę, tylko kogut!

– No, jasne przecież: że będą piać i gdakać.

[…] Ogon [kury] sterczy nad wydatnym kuprem jak za duży kapelusz w złym guście: Jej rzadkie chwile uniesienia, kiedy staje na jednej nodze i zakleja okrągłe oczy błoniastymi powiekami, są wstrząsająco obrzydliwe. I w dodatku ta parodia śpiewu, poderżnięte suplikacje nad rzeczą niewypowiedzianie śmieszną: okrągłym, białym, umazanym jajkiem. […]. I to nie byle jakim jajkiem, bo u nich to jest ŒUF COCOTTE!

– W kraju nad Wisłą nie do pomyślenia…

– Tak, nad Wisłą się raczej warczy.

 

– Pieczone ziemniaki!

– W takim ogniu? Spalą się! My zawsze w popiele…

– My też w popiele, oczywiście. Ale popiół źle wychodzi na zdjęciu.

 

 

– Co to za nazwa dla kościoła – Santa Maria della Strada. Kościół pod wezwaniem Maryi Panny Ulicznicy?

– Tak jest, ulicznica zawsze dziewica, bo za dodatkową opłatą wsunie sobie plasterek prosciutto.

– A wiesz, co będzie, jak nie spróbujesz każdej z dwunastu wigilijnych potraw?

– Yyy, będę miał cały przyszły rok wolny od przesądów i zabobonów?

 

 

 

[…] o uczciwość i sumienność w polskim środowisku literackim coraz trudniej […]

[Piotr Jemioło, źródło]

*

Zbiory Czartoryskich to jedna z najstarszych i najważniejszych kolekcji sztuki w Europie.

[źródło]

*

To znaczy, że możemy zlekceważyć intencje autora? Zawłaszczyć tekst i wykorzystać do naszych własnych celów? Ideologicznych? Jak jakiś bezdomny symbol? Instrumentalne traktowanie książek kojarzy nam się najgorzej: z terroryzmem, krucjatą, faszyzmem – przemocą i wojną. Doskonale pamiętamy czasy, kiedy literatura była ideologiczna niejako oficjalnie, kiedy słusznego politycznie wydźwięku pilnowała cenzura. Konkretna metafora bywała aktem obywatelskiej odwagi. Z ulgą przyjęliśmy szczęśliwy krach i kolejne, uwalniające literaturę, otwarcia.

[Agnieszka Wolny-Hamkało, źródło]

*

Ale wiersz jest ostrożny: bliskość – nawet jeśli się jej pragnie, ma się do niej pewną skłonność, czy też, czemu nie, „sentyment” – bywa dziś często nierozpoznawalna, wroga, agresywna. Słowem – skażona.[…]

Multikulturowość – to nie jest, niestety, lewacki wymysł, a kondycja i środowisko myślącego organizmu językowego, który konfrontuje się z kulturami jakże odległymi w obrębie czegoś co podaje się za monolit określonej tożsamości. […]

Ten rodzaj trudu jest wyrazem troski, która przemienia wiersz w czynność przekładową. Przekład taki wykazuje obcość w łonie samości. Kuba Pszoniak staje się więc poetą, przystępując do czynności przekładowej w obrębie tego samego języka. Bo mówić, mówić po jakiemuś – to mało, o wiele za mało.

[Kacper Bartczak, źródło]

*

Jak ugotować jajko na miękko.  To najlepszy sposób, aby ugotować idealne jajko na miękko z płynnym żółtkiem. Jak ugotować jajko na miękko nauczył mnie mój mąż kilkanaście lat temu. Tą metodą gotowania otrzymacie idealne jajko na miękko, płynne w środku ale ze ściętym białkiem. Nigdy już nie będziecie pytać, jak ugotować jajko na miękko. Mi zawsze wychodziło jajko zbyt płynne lub najczęściej zamiast jajka na miękko, otrzymywałam jajko na twardo.

[źródło]

*

Nie miej pretensji do trawy, gdy nie umiesz się na nią wysikać.

[Mo Yan, źródło]

*

Dialog z Innym. Po raz dziesiąty zabije Puls Literatury

[wyborcza.pl, źródło]

 

– Kolejny szalony dzień za mną. Tak, że następnym etapem byłoby dodawanie jabłka do kanapki z szynką.

– Głodny jestem.

– Jeszcze?

– No. Co to było. Dwa wysuszone na wiór udka i parę plasterków ziemniaka. I marchewka z wody.

– Ciesz się, że nie z dupy.

– Mam właśnie przeżycie mistyczne. Bób istnieje.

– Łączę się w uniesieniu. Adorowałam dziś, zanosząc przy okazji modły do siedzących po prawicy jego św. Dilla i św. Garlicka.

– Ja odrzucam bałwochwalczy kult świętych i wyznaję dogmat o Jedni. Składam mu tylko w ofierze kryształ Soli Przeczystej.

– Ty monofizyto bobologiczny!

%d blogerów lubi to: