Odzywam się do dawno nie widzianego znajomego, znajomego sprzed lat, który jest moim imiennikiem. A którego darzyłem był feblikiem. Był mi beczką soli w oku, belką pod paznokciem.

– Heh, wiesz, że jak się mnie wpisze w grafikę gugla, to wyskakujesz tuż obok mnie?

Na co on odpisuje:

– No więc mi nie wyszło.

Tylko tyle.