Słuchamy Daphne Straussa. Śpiewa Hilda Güden.
– Ach, co za głos. To sopran dramatyczny?
– Ha, najlepsze jest to, że liryczny! Takie są właśnie te niemieckie śpiewaczki: w punkt, bez żadnych podjazdów.
– Uwielbiam. Nie to co ta wczoraj, d r a m a t y c z n y sopran.
– Jak miała taką górkę, to łee, łeee!
– Górka górką, ona w środkowych dołach tak wchodzi, jakby macała w poszukiwaniu straconego dźwięku. W któryś dźwięk przecież w końcu wejdzie. Albo i nie.
– A jak śpiewa „Biegnie słuchać w lasy knieje dziewczę niby kwiat”, to tam powinna być jakaś atmosfera, dziewczę i kwiat, a u niej jest po prostu: „biegnie”, „słuchać”, „lasy” „knieje”, „dziewczę”, „kwiat”.
– Ale powiedz, ładna ta Daphne, nie?
– Bardzo ładna! Ona właśnie ładna jest. Taka po prostu miła, do słuchania. Nie to co Salome.
– Albo Elektra. Albo Die Frau ohne Schatten, która jest jak dwie poprzednie, ale dwa razy dłuższa.
– Noo, z Salome jazda jest ostra jak zatemperowanym klarnetem w odbyt!
Zestawienie fraz, po których w ostatnich tygodniach trafiano przez wyszukiwarki na mrówkodzika:
lek liryka
zboczenie szymanowskiego
imperatyw kopulacyjny
jaki jest inny oprocz stosunku sposob zarazenie condylomata accuminata
co znaczy w slangu gubi kartofle pedal
semantyczność wiersza sum brzechwy
dermatywistyka
gry operacje brzuha i dupy i pitoka u kobied
najwiekrze przedmioty wkladane w cipe
dziwka synonim a pornografia
kokieteryjny mejl
chuj to nie słowik
nie jest zobligowany do dalszej konwersacji z tobą
Dziś pragnę oddać głos niezwykłej lekarce, kompozytorce, piosenkarce, a przede wszystkim – poetce. Ona łączy w sobie i skupia jak soczewka trzy najważniejsze, najbardziej inspirujące mnie tematyki: literaturę, medycynę i muzykę. Najlepiej, jeśli damy przemówić (i zaśpiewać) samej autorce.
MOJE DOŚWIADCZENIE
Lek „X-Y” pacjentowi G. J. zaaplikowałam,
gdy już cienia nadziei na jego wyleczenie nie miałam.
Oporny na leczenie wyprysk hyperkeratotyczny stóp,
Nie opuściłby pacjenta tego z pewnością już po sam grób,
Gdybym nowego preparatu – dwa razy na dzień nie zastosowała,
Postać maści, nie kremu, w tym przypadku leczniczym wybrała.
Pozytywny efekt terapeutyczny był natychmiastowy !
Doprowadził on mnie i pacjenta niemal o zawrót głowy.
Tak szybkie ustępowanie przewlekłych ognisk chorobowych,
Równolegle podana regresja objawów podmiotowych,
A więc zmniejszenie świądu, bólu, uczucia „kłucia”, „ściągania’,
Od tej chwili, można powiedzieć, pacjent nie chodzi, lecz – gania !
Żadnych objawów niepożądanych nie zaobserwowałam,
Choć pilnie pacjenta, podczas badania, zawsze oglądałam.
Z radością pozytywny efekt terapii odnotowałam,
Lek „X-Y” dla opornych dermatoz – zarezerwowałam.
Polecam też piosenkę Miłość kontra śmierć oraz galerię zdjęć autorki.