– Wiesz co, spotkajmy się wreszcie, bo już tyle czasu…

– No wiem, rozumiem. Też się stęskniłem.

– Nie, nie o to chodzi. Bo jak się spotkamy i skończymy ten artykuł, to… Już się nie będę musiał z tobą więcej widzieć.

– Phi, a myślałeś, że po co ja się do ciebie w ogóle wybieram. Przecież nie po to, żeby cię podziwiać. Po prostu wiem, że masz chłodniej w mieszkaniu. Domagam się gwarancji temperatury nieprzewyższającej 23 stopni, a do tego 3 litry napojów chłodzących.

– Alkoholowych czy bezalkoholowych?

– Zależy, jak długo potrwa nasza praca. Wiesz, ja przed zachodem słońca nie piję. Chociaż, jak się mawia, zawsze gdzieś na świecie jest akurat zachód słońca.

– Można też  udawać tego, no. Zapomniałem.

– No, tego, o, to, to!

– Kto pije rum?

– Co?

– Kto pije rum.

– Pirat…?

– No, właśnie, można udawać pirata!