[…]
Podobny ptakom, obudzi się ze dniem.
Jeszcze spoczywa pod pościelą białą,
dopóki zszyta snem i zszyta śniegiem
toń między duszą a uśpionym ciałem.
Posnęło wszystko. Jeszcze kilka wierszy
szczerząc swe zęby, na kształt zwarty czyha:
że miłość ziemska – tylko rzeczą piewcy,
miłość niebieska – tylko ciałem mnicha.
Na jakikolwiek młyn ta woda spada,
to samo ziarno młyn na mąkę miele,
jeśli nam życie z kimś dzielić przypada,
to któż śmierć naszą będzie z nami dzielić.
[…]
[J. Brodski Wielka elegia dla Johna Donne’a, tłum. W. Wirpsza]