– Dwie fotki rentgenem, projekcja przednio-tylna i boczna dla zobrazowania serca i płuc. Kontrolnie.
– A jak słyszę „rentgen”, to od razu przypomina mi się ta scena z „Czarodziejskiej góry”, chyba najbardziej mi w pamięć zapadła ze wszystkiego tam.
– Mi chyba też ten rentgen najbardziej zapadł. W ogóle to od jakiegoś czasu mam przemożną chęć powiesić sobie rentgena na ścianie, ale to trzeba by jakoś sensownie zrobić.
– Musiałby być podświetlony od spodu. Albo oszukać, na okno dać, sfotografować i zrobić wydruk zdjęcia, tylko trzeba by dobrym aparatem.
– Tak właśnie myślałem. Bo podświetlacz to nie wiem, czy ma sens. Może da się jakiś tanio kupić? Mógłbym na nim zmieniać klisze ukochanych.
– Trudno powiedzieć, ile to kosztuje. Ale to fajna lampa mogłaby być. I zdjęcia zmieniać, też dobra myśl.
– To nie dobra myśl, to pesymistyczny realizm.