– No dobra. Zrobię to, ale pod jednym warunkiem.
– Jakim?
– Że nie pozwolisz mi stawiać warunków.
– No dobra. Zrobię to, ale pod jednym warunkiem.
– Jakim?
– Że nie pozwolisz mi stawiać warunków.
– Kékéket.
– Co?
– A nic, to po pseudowęgiersku.
– To coś znaczy?
– Nic nie znaczy, tak mi się z rozpędu powiedziało.
– Czyżby znowu metajęzyk?
– Daj mi spokój już z tym metajęzykiem.
– „Skiereszowano kurewkie to ja bym nazwal najgorszo.”
– Że co? Co ty właśnie powiedziałeś?!
– No, to był taki przykład użycia metajęzyka. A nie?