– JUST ICE.
– Dukaj zawsze na propsie.
– Pukaj zawsze na dropsie!
– JUST ICE.
– Dukaj zawsze na propsie.
– Pukaj zawsze na dropsie!
– Patrz, oni ze sobą kręcą! Noż cuda-wianki!
– W tym układzie to prędzej wóda-cyjanki.
– Kiedyś uczestniczyłem we wstrząsającym i niezapomnianym wykonaniu tejże Pasji Janowej podczas festiwalu „Gaude Mater” w Częstochowie. Uznano, iż dzieło będzie niekomunikatywne tak zwyczajnie po niemiecku, więc ktoś wpadł na genialny pomysł, by recytatywy – recytować. Po polsku. Czynił to (skądinąd udatnie) świętej pamięci Bogusz Bilewski na tle brzdąkanych z cicha na keyboardzie elektrycznym akordów basso continuo przewidzianych przez Bacha. Ale stanowiące z tym treściowe continuum chóry – pozostały w oryginale. Zatem było na przykład: „…odpowiedzieli mu Żydzi: Wir haben ein Gesetz!…”. Ktoś mruknął w pauzie: „Aaa!… Bo ci Żydzi to byli Niemcy!”.
– To się nazywało chyba Hunted hoes.
– Że co? H u n t e d h o e s ?
– Haunted house!