– Pomnik Czynu Polaków, Gustaw Zemła, Szczecin.
– Lubię zdjęcie, nie samą rzeźbę.
– Wyszło trochę jak z papier-mâché.
– Znakomicie, to świetny komentarz do idei przedstawionej przez Mistrza Profesora.
– Pomnik Czynu Polaków, Gustaw Zemła, Szczecin.
– Lubię zdjęcie, nie samą rzeźbę.
– Wyszło trochę jak z papier-mâché.
– Znakomicie, to świetny komentarz do idei przedstawionej przez Mistrza Profesora.
Talaria – luksusowy resort
[reklama w metrze]
*
Sranan tongo (język surinamski, język srański [2], taki-taki)
[wikipedia, źródło]
*
My takich zjawisk artystycznych w naszym zespole mamy równie dużo . […] Zespół składa się z najlepszych muzyków. Zasiadanie w jego składzie, jak w drużynie Adama Nawałki, to wielki zaszczyt i wyzwanie. – To nie jest tak, że jedenastu piłkarzy wychodzi na boisko. Skład za każdym razem jest inny (zależnie od granych utworów – red.), ale w gruncie rzeczy jest ten sam – przyznaje Waldemar Dąbrowski, który zespół porównał też do formacji paramilitarnej.
[Waldemar Dąbrowski, źródło]
*
Produkt premium wśród winiaków Metaxa. Piękna butelka, stylizowana na tradycyjną kamforę z antycznego Rodos kryje w sobie kompozycję destylatów dojrzewających w dębowych beczkach przez około 15 lat
[źródło]
*
Moja teza tym razem jest przewrotna: choć marzymy o arcydziele, to ani polscy autorzy nie mają warunków, by arcydzieło napisać, ani polscy czytelnicy nie mają kompetencji, by arcydzieło rozpoznać. Można też odwrócić to zdanie, i także będzie ono słuszne: polscy autorzy nie mają kompetencji, by napisać arcydzieło, a polscy czytelnicy nie mają warunków, by je rozpoznać.
[Paulina Małochleb, źródło]
*
Goebbels w swojej krytyce posuwa się dalej, jemu doskwiera każdy podany na tacy temat, każdy akcent muzyczny podkreślony uderzeniem pięścią w stół. Proponuje nam zatem Eintopf w fazie jak gdyby przygotowawczej: tu resztka fasolki po bretońsku, tu pokrojony ziemniak, tu stary serek pleśniowy, a tam kawałek kiełbasy. Lecz jednak (to moja nieśmiała krytyka pod jego adresem) w końcu i tak musi nastąpić nienawistny etap garnka, tyle że garnkiem tym jest nie scena, lecz czaszka widza/słuchacza.
[Adam Wiedemann, źródło]
*
Profesor Krzysztof Penderecki wylądował na lotnisku w Gdańsku. Mistrz będzie gościem Opery Bałtyckiej na dzisiejszym spektaklu Izadory Weiss i BTT ,,Tristan&Izolda”.
[Profil FB Opery Bałtyckiej, źródło]
*
Co prawda twórczość artystów spod znaku PC Music i vaporwave nazywana jest „muzyką postinternetową”, niemniej określenie to nie zostało jak dotąd przechwycone przez dyskurs klasycznej awangardy. Zwróciły na to uwagę dwie orędowniczki zjawiska, Holly Herndon i Jennifer Walshe, i utworzyły nawet specjalne archiwum poświęcone muzyce postinternetowej, zachęcając artystów i teoretyków, by zasilali je swoimi utworami muzycznymi i tekstami krytycznymi. […]
Jak pamiętamy, kultura ta [New Age] wyrosła z przekonania, że ludzkość, pogrążona w głębokim kryzysie, znajduje się w punkcie zwrotnym pomiędzy dwiema epokami. Czy to nie sytuacja współczesnej muzyki, zawieszonej między tradycją żywej wciąż awangardy postlachenmannowskiej i nowego doświadczenia pokoleniowego, jakim jest rewolucja cyfrowa i internet? Twórczą parodię New Age w połączeniu z afirmacją internetu znajdziemy także w kompozycji „Ach, Pocierać Woskową Buddę” […]
Laskowski jest też częścią połowy duetu sultan hagavik. W maskach i cekinowych ubraniach, w otoczeniu kwiatów doniczkowych i z nieodłączną głową manekina, duet prezentuje schizofreniczne, dadaistyczne sety muzyczne […]
[Monika Pasiecznik, źródło]
– Zabawny zbieg okoliczności, że ty i Robak z Japka macie urodziny tego samego dnia.
– I mistrz Treliński też.
– Mógłbyś do niego pójść i powiedzieć: „Mistrzu, jestem tak wielkim admiratorem pańskiego dzieła, że zmieniłem sobie urzędowo datę urodzenia na taką samą jak pańska. I pesel, tak żeby sumował mi się do liczby, dajmy na to, dziewiętnaście, bo T jest dziewiętnastą literą alfabetu”.
Obaj cicho liczymy. Doliczywszy się, kontynuuję:
– T jest faktycznie dziewiętnastą literą alfabetu, jeśli nie liczyć Q.
– Ale trafiłeś! A ty wiesz, jak ja liczyłem? A, B, C, D, E, F, G, A, H, C… I dopiero jak byłem znowu któryś przy tym C, to się zorientowałem, że coś jest nie tak.
– A wiesz już, co tam dalej jest po G…?
– Zastanawiam się…
– I co, wymyśliłeś?
– Wiem! I, J, K.
– W tym przypadku to raczej „idiotka”.
– Tak. Nie jest dobrze.
– Chociaż do Trelińskiego do pasuje – błąd na poziomie skali, na poziomie alfabetu.