– O, zobacz, Marlene Dietrich śpiewa Ne me quitte pas. Pewnie po niemiecku. Jakieś Bitte geh nicht hin, czy coś takiego.
– Na pewno!
– Nie idź jeszcze, posłuchaj ze mną. O, masz, bitte, geh nicht fort! Nie idź, Marlene też nie chce. Gib mir deine Hand, ich erzähle dir von dem fernen Land…
– In fernem Land!
– To nie Lohengrin. Słuchaj, to jest o opowiadaniu bajki.
– To opowiadaj.
– Nie, to ty opowiadaj!
– Jutro.
– Morgen?
– Morgen.
– Und morgen wird die Sonne wieder scheinen… O boże, ale mi się smutno zrobiło na myśl o tej pieśni!