– Mus to mus, jak nie, to przez głowę i brak kolacji, nie ma lekko.
– Mus na kolację to całkiem wykwintne danie.
– Zależy z czego.
– Z musu. Z czystego musu smakuje najlepiej.
– Jak to mówią: „mus to mus.”
– Otóż to. A przy musie mogą być przystawki, przyssawki, co kto lubi…
– Lody z musem… tak bardziej deserowo myśląc.
– Lody to czasem też mus. I to do przełamania, zwłaszcza w związku.
– O. Mus to też rodzaj myszki! Mus musculus.
– Muskularna myszka. Mistrzyni świata w podnoszeniu ciężarów mięśniem Kegla! Ale to poniekąd zrozumiałe: mus, muris – to mysz. A mas, maris – samiec…
– Znowu wygrałeś. Nie umiem na to odpowiedzieć.
– Nie odpowiadaj. Deklinuj myszkę. Bo w tej zabawie każdy wygrywa.