Archives for posts with tag: narcyzm

Matko mądrości
Panno progresywnego myślenia
Fantazmacie chwalebny
Romantyczna zaklinaczko intelektu
Osobliwa galerniczko wrażliwości.

Gdy umierałaś sadziłem jabłonie w sadzie.
Wydziedziczona z niemożliwości działania
Wiedźmo złota
Ucieczko spragnionych
Królowo kobiet
Tęczowa Królowo Polski
Oświecaj nasze umysły w pokoju świeckim,
Amen.

[Grzegorz Jarzyna, źródło]

*

Jestem na południu Francji i właśnie tutaj, w słońcu południa, dowiedziałam się, że Maria Janion odeszła. W słońcu południa, o którym tyle razy rozmawiałyśmy, że tak bardzo brakuje go polskiej kulturze. […]

Janion była gigantką intelektualnej pracy, ale też Syzyfką różnicy […] Janion była jak prąd elektryczny, jej obecność rozpylała w powietrzu roztwór intelektualno-organiczny, który zmieniał każdą osobę, znajdującą się w pobliżu. […]

My, jej uczniowie, tworzący niejako oddzielną kategorię egzystencji, wchodziliśmy z nią w osobną dla każdego z nas relację. […]

To wśród jej studentek i grupy intelektualistek oraz aktywistek z nimi związanej narodziła się także polska, feministyczna Manifa (której zresztą miałam przyjemność dać nazwę – odnosząc się do studiów na Sorbonie, francuskiego skrótu i umiejętności robienia transparentów, zawdzięczanej moim francuskim koleżankom).

[Agata Araszkiewicz, źródło]

*

Fenomen „janionizmu”: czy nie polegał na tym, że od pewnego momentu stał się nałogiem rozmontowywania wszelkich trwałych identyfikacji i utożsamień? Od tego momentu proteuszowe myślenie Janion, które jej krytycy kwalifikowali jako bluszczowatość, uczyniło z rozmontowywania tego, do czego samo nas przyzwyczaiło, swój znak firmowy, swoją dzielność. […]Więc ten janionizm, który stał się antyjanionizmem, czy nie zaczął się od momentu, jakim stało się spotkanie z twórczością Mirona Białoszewskiego, kiedy Pani Profesor sama zaczęła instalować się w tym, co jest, a nie w tym, co się stanie, bo stać się powinno? Kiedy zaczęła powoli rozstawać się z tyranią romantycznego ducha jako entelechii polskości?

[Marek Zaleski, źródło]

*

Mistrzyni. Mędrczyni. Mesjanizm. Mundur. Misia. Już jedna litera skrywa pod sobą tyle haseł, że nie sposób byłoby zmieścić je w jednym tekście. Maria Janion: jedna z najwybitniejszych postaci krajowej humanistyki, badaczka, która zmieniła kształt polskiej nauki, autorka tych najbardziej przełomowych i inspirujących książek. Jej alfabet jest niemożliwy, a jednak próbujemy go ułożyć. […]s

Z siedzibą IBL, pałacem Staszica, związane jest też moje osobiste wspomnienie: w 2009 roku z rąk prof. Janion odebrałam tam nagrodę w konkursie na najlepszą pracę magisterksą. To moje najcenniejsze wyróżnienie.

[Emilia Padoł, źródło]

*

Początek studiów, polonistyka na UJ. Studentka pierwszego czy drugiego roku tego kierunku dostaje do przeczytania dwieście książek rocznie, na dodatek nie potrafi jeszcze w tym wieku myśleć syntetycznie, więc całą swoją energię przekierowuje na siedzenie w bibliotekach, na mrówczą pracę, której znaczenia nie rozumie. Chłonie, a nie wchłania, widzi, ale nie potrafi niczego zobaczyć.

To oczywiście o mnie. Nie umiałam myśleć procesami, nie widziałam ludzi w twórcach czy twórczyniach, a zjawiska polityczne odczytywałam przez bezpiecznie zmieloną papkę czytelniczki pewnej znanej szeroko liberalnej gazety środka. Maria Janion jest wtedy kolejnym nazwiskiem w książkach, nazwiskiem ważnym, nawet takim, które staje się momentami bardzo istotne, jest w końcu badaczką romantyzmu, a ja romantyzm cenię – wydaje mi się nieoczywisty, ciekawy, mniej płaski niż inne epoki. […]

To jest moment, w którym „Wysokie Obcasy” budują symetrię pomiędzy anty- i feministkami. Sama jako Rozsądna Osoba umieszczam się dokładnie w jej środku. I pamiętam, że opatulona tym naręczem bezpiecznych osądów, kiedy słyszę od znajomej identyfikującej się jako feministka: „Słuchaj, sama zobacz, chodź na naszą demonstrację! To wygląda tak, że stoimy i coś krzyczymy, będzie nas jakieś 12, a z naprzeciwka będą leciały jajka” – to myślę o niej jako osobie szalonej. Takie spędzanie czasu nie leży w rozkładzie dnia Rozsądnej Osoby zainteresowanej humanistyką.

Mogłaby się tu pojawić teraz wzruszająca historia o tym, że następnie czytam Kobiety i duch inności i biegnę na Manifę, ale to nieprawda. Feminizm mnie interesuje jako zagadnienie naukowe, które mogłabym zgłębić punkt po punkcie, przeczytać z analitycznym dystansem listę jakichś lektur. I wtedy ta znajoma mówi coś w stylu: „To wspaniałe, że mamy taką sojuszniczkę jak Maria Janion. Ona nasz bastion, nasza legitymizacja i ostoja w tej Warszawie, dzięki niej tu jakoś funkcjonujemy”. I jest to dla mnie najdziwniejsze zdanie, jakie można wtedy wypowiedzieć.

Na pierwszą w życiu Manifę pójdę pięć lat później, a organizować będę ją po raz pierwszy osiem lat później. Ale już wtedy zostaje mi w środku jakaś zadra, której nie mogę zdefiniować.

Pewnie bierze się ona stąd, że jestem wychowywana przez UJ w duchu, że literatura to rodzaj świętości. Moje synapsy nie potrafią nadrobić tego przejścia z Wielkiego Autorytetu Literackiego do hałaśliwej ulicy, która się czegoś domaga. Ale Kobiety i duch inności faktycznie czytam pewnie mniej więcej w tym czasie, wstyd się przyznać, jak późno, wcześniej znam pewnie fragmenty tekstów, które pasują mi do jakiejś pracy. I trochę nie mogę uwierzyć, jak to jest możliwe, że praca naukowa może być deklaratywna, polityczna i nadal być częścią humanistyki.

Potem jeszcze chwilkę zajmuję się kobietami, pisząc filmoznawczą magisterkę, której podmiotem są postacie polskiej szkoły filmowej. Korzystam z prac Janion jako klucza, który pomaga mi opisywać kategorie absurdu i melancholii przez pryzmat romantycznych mitów. Pamiętam, że mam taki moment, że właściwie cała literatura przedmiotu mogłaby mi się do niczego nie przydać – oprócz Janion. Teksty o romantycznych bohaterkach i bohaterach nadal stanowią sekretny przewodnik po polskiej rzeczywistości XX wieku, pozwalają mi lepiej rozumieć swoje postacie. Choć nadal ich nie rozumiem.

Równolegle jest to czas, kiedy uczę się feminizmu – na własnej skórze, z ulicy i przez osmozę. Jest to proces tak bardzo nieuchwytny, że umiem go opisać tylko na dyskusjach panelowych wokół problemu, przez doświadczenia, których przestaję się wtedy wstydzić. Nagle własna historia staje się ważna, nie jest niczym obciachowym. Wszystko: literatura, kino, polityka składają się w całość. Jestem początkującą nauczycielką i jak każda polonistka przez pół drugiej klasy przebijam się przez Dziady.

[Justyna Drath, źródło]

 

– “Transgender Man Shares Before And After Picture Of Transition”.

– That proves all people are really equal and all of them get affected by narcissisim regardless of their gender or sex.

– O, popatrz, strona mi się nie wyświetla.

– A mi się wyświetla. Czyli cię zablokowała!

– Pewnie za to, co napisałem o ludziach, którzy z cudzych zdań w stylu: „Zdarzyło mi się, że ktoś kiedyś…” robią sobie w głowie: „Zawsze każdy…”, dochodzą do wniosku, że ich to dotyczy, czują się osobiście urażeni i wchodzą w zaciekłą polemikę z poglądem, który bynajmniej nie został sformułowany, a tym bardziej nie pod ich adresem.

– Uderz w stół, a psychoterapeutka się (więcej nie) odezwie…

– Co za chojrak!

– Uważaj, bo cię pieprznie.

– I będzie płacił! Bo wybije mi sztuczne zęby, które sobie zrobiłem.

*

– A ten? Fajny chyba.

– Oooj, kiedy zaczyna cię kręcić wytatuowany dzieciak podrzucający nóż za barem, to wiedz, że coś się dzieje.

*

– Popatrz, ten klub nazywa się Zauberflöte!

– Ja nie chcę wiedzieć, dla jakiego typu fetyszystów jest to miejsce.

*

– Widziałeś tego typiora przy barze?

– Noo, jak zamawiał sobie drinka, to tak się przyglądał swojemu bicepsowi, że aż dziwne, że go nie pocałował i nie zamówił dla niego kolejki.

 

 

– Jak ktoś coś pisze o polityce, wynikach sportowych, przebiegniętych kilometrach albo innych nudnych lub wkurzających rzeczach na fejsbuku, to go wyłączam. Bo co od razu będę usuwać.

– Ja też wyłączam. Na przykład jak pisze coś przeciw pigułkom po albo aborcji.

– A, to ja bym rozważał usunięcie.

– Hej, my się znamy?

– Nie…

– A tak pytam, bo widziałem, że się patrzysz, a ja mogę nie kojarzyć.

– Nie gniewam się.

– Bo się jeszcze nie znamy.

*

– I jestem sam jak ten palec.

– Jak ten palec u nogi?

– Nie, w dupie.

*

– Idę.

– Do domu?

– Przejrzeć się w lustrze.

– W lustrze?

– Coś dziwnego?

– Ależ zupełnie, zupełnie nic dziwnego.

*

– Wiesz, że ja wszystkie ciuchy w Paryżu kupiłem damskie?

– Jak to?

– Na przykład ta marynarka.

– Wygląda bardzo dobrze.

– Damskie ubrania dobrze leżą.

– Macie ze sobą coś wspólnego.

1. Μῆνιν ἄειδε θεὰ Πηληϊάδεω Ἀχιλῆος

zapuszczam włosy, bo za duzo pedałów się na łyso przerobiło niah niah

jak narazie jesteście w obozie przegranych, w obozie Memnona

bo jakby nie było świat to nie przypisy do Platona, a do Troi

2. „nie przysyłajcie kwiatów, przysyłacie wazony!”

BLAGAM! SZANUJ SWOJ CZAS I MOJ – NIE SMIEC WIADOMOSCIAMI TYPU:
-pozdro / pozdrawim
-fajne foty
-fajne wygladasz
-itp

3. podpisuję się pod tym (w połowie)

Nie lubię fajnych chłopców, wolę tych niegrzecznych, co to od nich wódką czuć i krzywo patrzy im z oczu. Alkoholowi mówię stanowcze „czemu nie?” a i zapalić sobie możemy…

4. prośba o wazony nadal aktualna

Pogadać mogę z każdym, nie zależnie od wieku czy wyglądu ale to musi być ktoś elokwentny. Nie lubię lizusów którzy co 2 zdanie piszą jesteś ładny itp.

5. dwukropek

żałuje, że urodziłem się : facetem, gejem. Bo każdy facet dla mnie z założenia i definicji to : chuj i świnia. Wyznaję jedną zasadę w życiu : Wolę cierpieć w samotności niż zaryzykować : chybioną znajomość, przyjaźń a tym bardziej związek.

6. od zapytania do eksklamacji

Czy są tu normalni chłopcy, czy tylko sami zboczeńcy, którzy myślą tylko o sexie i wykorzystaniu!

To ja idę z nim zatańczyć.

Thou hast my blessing.

I’ve got mine own, and that’s the best part of it!

Rozmowa na Gejromeo odrynatowej Podtworeckiej z hrabiną Roletti na temat pewnego bardzo przegiętego narcystycznego nowego użytkownika

hrabina Roletti:

co za zbieg okoliczności! właśnie oglądałem przed chwilą jego profil i chciałem go zgłosić jako „female user” :D

ordynatowa Podtworecka:

o, to zrobmy to obaj, moze go skasuja, poinformowawszy go, ze jest kobieta ;]

hrabina Roletti:

Drogi użytkowniku gayromeo!

Z przykrością musimy cię poinformować, że członkowie naszej społeczności uznali w głosowaniu, że jesteś kobietą. Ponieważ na gayromeo nie ma miejsca dla profili osób płci żeńskiej, twój profil zostanie usunięty w ciągu 24 godzin.

Z poważaniem,

Zespół Gayromeo”

ordynatowa Podtworecka:

winston churchill jako piewca demokracji bylby dumny!

hrabina Roletti:

Drogi użytkowniku. Twój profil został zgłoszony do moderacji jako szpecący. Do czasu publikacji nowych zdjęć zostanie zawieszony.

ordynatowa Podtworecka:

Drogi użytkowniku.

W wyniku głosowania innych użytkowników Twój profil został uznany za naganny etycznie i moralnie odpychający. W trosce o sumienie, wartości i godność ludzką innych użytkowników zostanie on zawieszony, a Twój nick zostanie zapisany małą literą w Księdze Hańby (Shamebook) naszego portalu.

Pozdrawiamy serdecznie i zapraszamy do korzystania z serwisu

Mamuśka i Zespół Gayromeo

%d blogerów lubi to: