– Wyglądam obiadu… uu…uuuuu!
– Ty już chyba umarłeś z głodu, bo wyjesz jak duch.
– Jestem w magazynie, tu czas płynie dwa razy wolniej i dwa razy szybciej jednocześnie, przez co jest się cztery razy bardziej głodnym!
– Wyglądam obiadu… uu…uuuuu!
– Ty już chyba umarłeś z głodu, bo wyjesz jak duch.
– Jestem w magazynie, tu czas płynie dwa razy wolniej i dwa razy szybciej jednocześnie, przez co jest się cztery razy bardziej głodnym!
– To jest mięta z rumiankiem?
– Chyba tak.
– Czy herbata z miętą?
– Nie wiem, może tak.
– To mięta z rumiankiem czy herbata z miętą?
– Kubek i tak jest po kawie, więc i tak czuć kawą!
– Czuję, że znowu dziś będę tego słuchać. Robota, spod której czubka głowy nie widać, jakieś honoraria, które się spóźnią, płatności, które gonią. Bo wiosna to czas rozliczeń i dopłat, i – na co się zanosi – podwyżek.
– Niestety, to prawda z tą wiosną. W dodatku znowu wiosna trąci zimą.