– Z rozgryzaniem i rozumieniem Derridy jest jak z wsadzaniem sobie w dupę, dajmy na to, tostera: pewnie da się to zrobić, są też ludzie, którym taki myk może zaimponować. Przy zastosowaniu PR-u popartego odpowiednio skuteczną przemocą symboliczną może nawet dojść do seryjnej produkcji dild w kształcie tosterów, a w pewnych środowiskach e l a s t y c z n e podejście do tego rodzaju utensyliów może stać się sinekwanonem. Bo, kurcze, cesarz to ma klawe szaty.
Archives for posts with tag: par excellence
Odzywam się do dawno nie widzianego znajomego, znajomego sprzed lat, który jest moim imiennikiem. A którego darzyłem był feblikiem. Był mi beczką soli w oku, belką pod paznokciem.
– Heh, wiesz, że jak się mnie wpisze w grafikę gugla, to wyskakujesz tuż obok mnie?
Na co on odpisuje:
– No więc mi nie wyszło.
Tylko tyle.