– Nie no, Make Life Harder u Korwin-Piotrowskiej. Porównałbym to mętnie do autodyskwalifikacji dyskutanta poprzez użycie argumentu z nazizmu, ale nie chcę się sam zdyskwalifikować jak ci eksbezkompromisowi szydercy pod wpływem metacelebryckiego magla zamieniający się w pudelki.
– Weź, przestań!
– To co w końcu: weź czy przestań?
– Weź przestań, bo dziś mnie wszystko… no, denerwuje mnie. Bardzo. Nawet to, że musiałam użyć 3 kropek, mnie denerwuje. A musiałam, żeby pokazać stan emocjonalny, nie używając jednakże na piśmie takich słów, któreś już z moich ust słyszał był. I dwa razy po sobie użyłam słowa „użyć”. Teraz już 3 razy. A nawet 4. (I tutaj padają te słowa, co to wiesz.)
Piosenka, nietypowo nieco, mi się podoba, głównie ze względu na bardzo trafiony tekst i modulację do moll w trzeciej strofie.
Cigarettes and chocolate milk
These are just a couple of my cravings
Everything it seems I like’s a little bit stronger
A little bit thicker
A little bit harmful for me
If I should buy jellybeans
Have to eat them all in just one sitting
Everything it seems I like’s a little bit sweeter
A little bit fatter
A little bit harmful for me
And then there’s those other things
Which for several reasons we won’t mention
Everything about them is a little bit stranger
A little bit harder
A little bit deadly
It isn’t very smart
Tends to make one part so broken-hearted
———————————————
Zapodane przez Wiewióra.
– Jestem paralezą i eliptyką żydostwa.
[Wolf przebrany za papieża]