Archives for posts with tag: parasol

Znajoma znajomego wyznaje:

Wiesz, że ja długo jako dziecko myślałam, że mówi się „obejść z makiem” i do tej pory widzę faceta z czerwonym kwiatem, jak za słupem zakręca, jak tego sformułowania używam.

*

A znajomy przyznaje:

Otóż myślałem, że „Pałacyk Michla, Żytnia, Wola, bronią się chłopcy spod parasola” i że powstańcy mieli jakiś taki betonowy parasol do ochrony.

*

Inny znajomy jako dziecko dość długo żywił przekonanie, że modeling polega na lepieniu modeliny.

*

A inny nie dał sobie przetłumaczyć, że potrawa z ogórków i śmietany to nie jest remiza.

*

Patroni pierwszego i drugiego imienia mrówkodzika mają święto tego samego dnia, przez co młody mrówkodzik bardzo długo był przekonany, że imieniny obchodzi się od drugiego imienia.

*

Oraz uważał, że istnieje coś takiego jak „ta żyw” (rzeczownik), skoro  jest „żywią i bronią”(z banknotu), tak samo jak „ogniem i mieczem”.

*

Inna osoba wspomina, że jej córka, dzieckiem będąc, darła się: „Maryja panna dzieciątko pastuje…”, a w innej kolędzie: „Bo uboga była, rondel z głowy zdjęła”…

*

A córka kolejnej deklamowała: „chleba naszego poprzedniego” i nie dało się jej wytłumaczyć, że jest inaczej, ponieważ babcia powiedziała jej, że kiedyś chleb był lepszy niż teraz…

*

Inna znajoma długo myślała, że Jezus był dziewczynką: „Na ciebie, królewno nocy, czekali, a tyś tej nocy…”

*

A co Chrystus dostał od patriarchów? Czekany!

*

Anglojęzyczne dziecko w kościele zaś zamiast „Lead on, oh King Eternal!” śpiewało „Lead on, oh kinky turtle!”.

– Wezmę parasol, mam w domu deficyt parasoli.

– A ten nie jest twój?

– Nie, ten jest twój.

– Więc ten, który wziąłeś na wyjazd, to tak naprawdę mój?

– Tak, był u mnie już od dłuższego czasu.

– Rozumiem.

– Kiedy zadzwonisz?

– Zadzwonię.

– A to co jest?…

– To jest pokrowiec od papierosa.

– Co?!

– No, jak się nazywa ten papieros, którym się chronisz przed deszczem.

– Parasol!

– A, parasol.

– O, to mój parasol.

– Rzeczywiście, dziś nie pada. Wczoraj z nim szedłeś, zaczepionym u plecaka.

– Tak. I zostawiłem u ciebie.

– Zabierasz…?

– Tak. Bo co, jeśli jutro będzie lało?

A kiedy masz czas? Zawsze jak próbuje się z Tobą umówić to zajęty jesteś ;-)

Bo ja zajęty jestem. Muszę uporządkować sprawy. Przed śmiercią. Mam ci do oddania parasol.

– Co ty gadasz jaką śmiercią, no, a parasol by mi się przydał ;-)

– Przykładem pierwszego okresu warunkowego może być zdanie: If it rains, we’ll stay at home.

–  Zaraz, zaraz, coś mi tu nie pasuje.

– Tak?

–  A tu nie powinno być w drugiej części: … we’ll take an umbrella?

 

%d blogerów lubi to: