– A ty dawałeś, czy ruchałeś?
– Ja też aktywny, tak jak ty.
– A, to ja dawałem.
*
– Daj mi spokój. Popatrz, tam jest mój facet i zaraz ci spuści łomot.
– Że niby ten facet to ja…?
– Były?
– A nie przyszły?
– Prędzej niebyły.
– A ty dawałeś, czy ruchałeś?
– Ja też aktywny, tak jak ty.
– A, to ja dawałem.
*
– Daj mi spokój. Popatrz, tam jest mój facet i zaraz ci spuści łomot.
– Że niby ten facet to ja…?
– Były?
– A nie przyszły?
– Prędzej niebyły.
Znajomy opowiadał, jak poszedł kupować pralkę. Rozmawia ze sprzedawcą:
– Dzień dobry, czy ma pan pralkę, taką małą Candy?
– Nie mam.
– Och.
– Ale ja jestem też od tosterów.
Że sprzedawca był miły i ładny, to znajomy kupił toster. Potem idzie po sklepie i widzi pięknego muskularnego rudego kolesia, pracownika sklepu. Podchodzi do niego i pyta:
– Przepraszam, pan z jakiego jest działu?
– Telewizory.
– Och, bo widzi pan, ja bym chciał kupić telewizor.
I tak oglądają te telewizory, wybierają („Ale biały, żeby mi pasował do czajnika, ma pan biały?”), a on nie może oderwać wzroku od sprzedawcy i machinalnie wachluje się szpatułką od tostera.
– A te okulary do 3D to jakie pan ma?
– Są dwa rodzaje: aktywne i pasywne.
– Co pan powie!
– Pasywnych jest po siedem w opakowaniu, a aktywne – tylko jedne.
– No tak, oczywiście!
Telewizora nie nabył, ale niewykluczone, że jeszcze wróci, po niego.
– Będziecie uprawiać seks?
– Tak, wyuzdany! A potem nasikamy na siebie!
– Nawzajem?
– Tak!
– Nigdy tego nie robiłeś, prawda?
– Noo, nie.
– Noo.
*
– Ja jestem lepszy, bo jestem aktywny. A ty?
– Ja pasywny, a ty gorszy, bo musisz grzebać.
*
– Ciąg jest formą funkcji.