– Po tym, jak Muzeum Narodowe przejmie lokal Muzeum Wojska Polskiego, powinno się zrobić luźniej.
– A dobrze mi się wydaje, że była też mowa o jakiejś rozbudowie?
– Jakże to! Pikietę zabudują?
– Tam już i tak chyba od dawna są głównie zabytki…
– Po tym, jak Muzeum Narodowe przejmie lokal Muzeum Wojska Polskiego, powinno się zrobić luźniej.
– A dobrze mi się wydaje, że była też mowa o jakiejś rozbudowie?
– Jakże to! Pikietę zabudują?
– Tam już i tak chyba od dawna są głównie zabytki…
– Coraz lepiej. Że chcą za wstęp w sobotę piętnaście złotych, to jeszcze nie problem. Ale wyobraź sobie, że za szatnię trzeba osobno dopłacić.
– A ile?
– Ha, trzy złote. Trzy. Co za absurdalna suma. Złotówkę, dwie, bodaj i pięć – to bym jeszcze zrozumiał. Ale trzy złote?
– Szkoda, że nie jedno euro. Czyli 4,76zł, bo zakupione po kursie obowiązującym w lokalnym, klubowym kantorze.
– A jak z toaletą?
– Na razie bezpłatna. Ale i to się może zmienić.
– Tak! Zainstalują babcię klozetową, potwornie niemiłą, złośliwie komentującą klientów podczas mikcji, najlepiej długość ich prącia. I wydzielającą papier toaletowy.
– Lepiej wydzierającą. Z rąk osobom korzystającym z toalety.
– A w darkrumach zamontują specjalne liczniki, do których trzeba będzie wrzucić monetę.
– Żeby zapalić światło?
– Żeby zgasić!
– Ten park ma szczególną renomę.
– Tu niedaleko jest biust Konopnickiej.
– Czy tam…?
– Tak, tam przychodzili miłośnicy.
– Ale nie miłośnicy biustów?
– Nie. Miłośnicy… Poezji.