– Dziwny ten pan. Wygląda na bezdomnego. Ale co by robił na wyprzedaży plakatów…?
– Bezdomni mają tu takie zasiłki, że przychodzą na wyprzedaż plakatów do antykwariatu po pięć euro za sztukę, żeby wyłożyć sobie nimi karton.
– Dziwny ten pan. Wygląda na bezdomnego. Ale co by robił na wyprzedaży plakatów…?
– Bezdomni mają tu takie zasiłki, że przychodzą na wyprzedaż plakatów do antykwariatu po pięć euro za sztukę, żeby wyłożyć sobie nimi karton.
– Mnie tam ostatnio spotkała historia oburzająca wręcz.
– Historia oburzająca wręcz w gejowskim barze? Niebywałe! A co dokładnie?
– Przy wyjściu widzę jakiegoś kolesia, patrzę, a on jest kropka w kropkę jak ten z plakatu festiwalu filmowego LGBT. Broda, czerwone okulary, te sprawy. I mówię mu to: „Wiesz, wyglądasz jak przedstawiciel społeczności LGBT!” . A on z wściekłością odpowiada: „Masz szczęście, że mieszkam niedaleko, bobym ci pokazał fucka!”.
Wejściówka na koncert finałowy festiwalu Beethovenowskiego – 10 zł.
Wytrzymanie długiego kwartetu Haydna, w dobrym skądinąd wykonaniu – trudne do oszacowania.
Sala koncertowa podświetlona na różowo à la klub go-go i kobieta w hełmofonie z włosów przemawiająca pod gigantyczną ceratą zwisającą pośrodku – bezcenne.