– A za co ty byś się przebrał na Hallowe’en, jakbyś był dzieckiem?
– Za nic. Dzieci to dość bezkrytyczne i szokująco wierne, choć wybiórcze, zwierciadła dorosłych. Są wystarczająco przerażające same z siebie.
– A za co ty byś się przebrał na Hallowe’en, jakbyś był dzieckiem?
– Za nic. Dzieci to dość bezkrytyczne i szokująco wierne, choć wybiórcze, zwierciadła dorosłych. Są wystarczająco przerażające same z siebie.
– O, popatrz, August II, mój ulubiony król z dzieciństwa.
– Dlatego że był mecenasem sztuk i nauk?
– Nie. Dlatego że przypominał Louisa de Funèsa.
– Mnie tam ostatnio spotkała historia oburzająca wręcz.
– Historia oburzająca wręcz w gejowskim barze? Niebywałe! A co dokładnie?
– Przy wyjściu widzę jakiegoś kolesia, patrzę, a on jest kropka w kropkę jak ten z plakatu festiwalu filmowego LGBT. Broda, czerwone okulary, te sprawy. I mówię mu to: „Wiesz, wyglądasz jak przedstawiciel społeczności LGBT!” . A on z wściekłością odpowiada: „Masz szczęście, że mieszkam niedaleko, bobym ci pokazał fucka!”.
– Co gorsza, upodobniam się matki i babki mojego faceta (w cechach charakteru), a niebawem pewnie prababki, co doprowadzi go do rozstroju, bo była to straszna baba.
– Zatem kolejna twoja książka typu wspomnieniowego będzie powieścią autobiograficzną pt. Straszna baba?