– Słyszałeś tę laskę za nami?
– Trudno było nie słyszeć.
– Napierdalała przez całą jazdę. O swoich podróżach, lekturach, stypendiach i międzywydziałowych doświadczeniach międzybibliotecznych. I nagrodzie rektora. Pewnie rektor kojarzy się jej z rectum…
– Czy te polonistki to ćpią amfę, że tak napieprzają?
– Nie, nahajają się kurzem z książek.
– Pewnie te prymuski żałują, że na studiach nie ma świadectw z paskiem, boby mogły sobie posmyrać w miejscach intymnych, lubieżnie poprzesuwać tym paskiem po swoim pasku.
– Teraz jak nie ma indeksu, to już bidule nie mają z czym spać wtulonym w łono.
– To dlatego na indeksy były okładki z plastiku! Żeby się nie uświniły!
– To taka polonistyczna forma safer sexu.