Archives for posts with tag: praca

– W obecnej sytuacji cenną umiejętnością jest pozyskiwanie papieru toaletowego metodą czerpaną.

– Ja nie chcę wiedzieć, skąd oni ten papier czerpią…

 

 

– I co, zamówiłeś tę taksówkę?

– Zamówiłem. Ale niewiele brakowało, żeby mi odmówił, bo za krótki kurs.

– I co by wtedy było?

– Powiedziałbym, że już u mnie nie pracuje.

– Niesamowicie uprzejmy ten kelner!

– Tak. A słyszałeś akcent?

– Coś jakby… Z Ukrainy?

– Tak. Kolejny miły Ukrainiec.

– Ech. Niedługo wszyscy najmilsi Polacy będą z Ukrainy.

– A twój mąż też zajmuje się literaturą?

– Nieee, on ma normalną pracę. Dzięki temu mogę być bezdzietną lambadziarą, która siedzi w książkach.

Płonąc od środka przeraźliwym gniewem,
w chwilach goryczy powiem sam do siebie:
z prochu stworzoną znam swoją materię,
jestem jak listek tańczący na wietrze.

Chociaż budowla mądrego człowieka
musi posiadać fundament z kamienia,
ja, głupi, jestem jak płynąca rzeka,
która w swym biegu bez przerwy się zmienia.

Jak łódź bez steru unoszą mnie fale,
frunę w przestworzach jak ptaki zbłąkane,
ręce mam wolne, nogi nie spętane,
wykolejeńców zasilam gromadę.

Ciężko jest nosić ciężar w głębi serca,
Żart to od miodu zabawa pyszniejsza;
Miło dla Wenus siły swe poświęcać,
Ona w niegodnych sercach nie zamieszka.

Gdy trakt młodości przemierzam szeroki,
Brnę wciąż w występek i za nic mam cnoty,
Ponad zbawienie ceniący rozkosze,
Gdy dusza martwa, o ciało się troszczę.

[tłum. mrówkodzik]

*

Estuans interius/intrinsicus ira vehementi
in amaritudine loquar meae menti:
factus de materia cinis/levis elementi
similis sum folio de quo ludunt venti.

Cum sit enim proprium viro sapienti
supra petram ponere sedem fundamenti,
stultus ego comparor fluvio labenti
sub eodem tramite/aëre numquam permanenti.

Feror ego veluti sine nauta navis,
ut per vias aëris vaga fertur avis,
non me tenent vincula, non me tenet clavis,
quaero mihi/mei similes et adiungor pravis.

Mihi cordis gravitas res videtur gravis,
iocus est amabilis dulciorque favis;
quidquid Venus imperat, labor est suavis;
quae numquam in cordibus habitat ignavis.

Via lata gradior more iuventutis,
implicor et vittiis immemor virtutis,
voluptatis avidus magis quam salutis,
mortuus in anima curam gero cutis.

——————————————————-

Res est arduissima vincere naturam,
in aspectu virginis mentem esse puram;
iuvenes non possumus legem sequi duram
leviumque corporum non habere curam.

Quis in igne positus igne non uratur?
quis Papiae demorans castus habeatur,
ubi Venus digito iuvenes venatur,
oculis illaqueat, facie praedatur?

Feror ego veluti sine nauta navis,
ut per vias aëris vaga fertur avis,
non me tenent vincula, non me tenet clavis,
quaero mihi/mei similes et adiungor pravis.

– Będąc rodzicem, też możesz czuć się spełniony. Dumny z tego, że wychowałeś dziecko.

– Rodzic dumny z tego, jak wychował dziecko, jest jak strażak dumny z tego, że ugasił wzniecony przez siebie pożar.

 

– Wyglądam obiadu… uu…uuuuu!

– Ty już chyba umarłeś z głodu, bo wyjesz jak duch.

– Jestem w magazynie, tu czas płynie dwa razy wolniej i dwa razy szybciej jednocześnie, przez co jest się cztery razy bardziej głodnym!

– Szkoda, że dzień żałoby narodowej w Polsce nie jest przynajmniej dniem wolnym od pracy.

– Jeszcze większa szkoda, że dzień pracujący w Polsce nie jest wolny od żałoby narodowej.

– Co porabiasz?

– Wychodzę z biblioteki. A ty?

– Ja challenge’uję.

– Oo, widzę, że grany jest już korpo-zew. Kredyt hipoteczny, osiem godzin dziennie w biurze, joga, quinoa i zen, czyli siłka i squash. W weekend koks na Mazowieckiej.

– Gdzie ty pracujesz? Joga już dawno niemodna. Teraz pilates. A później sojowa kawa na odtłuszczonej wodzie z garścią orzechów nerkowca wysranych przez jednorożca.

– BTW IMHO ASFAIK, słusznie powiedziane. Jestem tak bardzo not millennial!

– Centennial! Jesteś centaurem!*

—————————–

* „Centaury […] tworzyły prymitywne plemię. Zamieszkiwały góry i lasy Tesalii oraz Arkadię. Obyczaje miały dzikie, to jest żywiły się surowym mięsem upolowanych zwierząt, kilkakrotnie usiłowały porwać lub zgwałcić kobiety, łatwo się upijały.” [Wikipedia]

–  Postanowiliśmy nie przynosić pracy do domu…

– Oj, to świetny pomysł!

– …Więc zaczęliśmy mieszkać w pracy.

 

– Zawsze pozostaje praca i spychanie rozterek na skraj umysłu.  

– Ta strategia potrafi się sprawdzać, czasem nawet całkiem długo. Stwarza jednak zagrożenie niespodziewanego dojścia do punktu granicznego pt.: „Pierdolnę, bo już nie wytrzymie”.

– Tak, może dojść do tak zwanego pierdolnięcia późnego (cacoëruptio tarda), ale może też wystąpić  spierdolina przetrwała (provisoria cacochronica).

– Ja doszłam do takiego stanu w sesji, że idąc za poradą Perfekcyjnej Pani Domu, próbowałam dodać olejek eteryczny do odkurzacza celem uzyskania zapachu lawendowej polany w domu. Słowem –  moja determinacja w prokrastynacji weszła na najwyższy poziom. Zdecydowanie czas skończyć studia.

 

– Hej! I jak tam rozmowa kwalifikacyjna?

– Całkiem spoko. Może zostanę korposzczurem na kilka miesięcy. To jak wygrać z rakiem.

 

 

–  W życiu 99% czasu przepracowałem w domu i jestem od tego trochę uzależniony. Łatwo się rozpraszam. Chyba że jadę. W kawiarni, lub innej przestrzeni publicznej, bywa czasem nieźle, w bibliotekach jest za cicho – każdy hałas się wybija. No, ale są słuchawki.

– Słuchawki są niezbędnym atrybutem pracy w miejscach publicznych. Głupie rozmowy przy kawusi mnie deprymują, a tak to mam wrażenie, że mowa jest o czymś istotnym.

 

 

 

– Niesamowite, że recenzent potrzebuje aż tygodnia, by nie przeczytać pracy i dać cztery plus.

– Może trafiłeś na jakiegoś młodego, któremu jeszcze zależy… I czyta.

– On był już, kiedy moja mama studiowała. Ma pewnie już z 60 lat, jak nie więcej.

– Może idealista?

– Już prędzej prokrastynacja do poziomu „po co robić coś dzisiaj, skoro jutro może umrę”.

 

 

  1. Pax między chrześcijany!

NIE PISZCIE DO MNIE w celu zagadywania lub poznania się. Na tym profilu szukam tylko i wyłącznie pokoju

  1. W związku ze związkiem

Może być związek ale i w tym związku może być poniżanie mnie stopami bo bardzo to lubię ale i może być przystojny master z dużymi stopami co będzie mnie poniżał nimi

  1. Hamletyzowanie

Jestem bardzo niezdecydowany. Studiuję aktorstwo, 2 rok.

  1. Bez dramatu i na temat

Włochaty, techniczny facet. Może pomieścić. Tylko w krępych, pulchnych lub większych facetów. Miałeś mniej niż 26 lat. Trudne do wpisania na telefonie komórkowym … więc bądź bezpośredni i na temat. nie ma dramatu. z siedzibą w Holandii, ale często podróżują do Polski.

  1. Matematyka dyskretna: analiza różniczkowa

W pierwszej kolejności preferuje:
1. Osoby nie starsze niz 25 lat.
2. Udział w wiekszym gronie.
3. Lokum z Twojej strony zapewniony.
Wszyskie pkt. oczywiscie dyskretnie ;)

  1. Cotton wool bawełna, ecology colors

Hi, my name is Emil.
My interested life it is  Fashion & Style 80,90 Lata – Retro Style – Street Style – Exclusive Style
Modelling Iam Model
Photography Portrety Akta Natura Krajobrazy i Inne
Music Trance – Techno – Hard Style – Electro House – Klubowe
Travel Warszawa Poznań Wrocław Berlin Munchen Augsburg
Sports Gimnastyka Bieganie Pływanie Rower Siatkówka Kajakarstwo Siłownia

  1. Prolapsus ani

Dzisiaj, chcę byś tylko słyszał,
że jestem tu i teraz, a jutro może wypaść…

  1. „Wy, którzy jecie chleb boleści”

Jestem osobą agenderową i sapioseksualną.
Ironia i sarkazm są moim chlebem powszednim.

  1. Od DNA do dna

pojawiam się tutaj, sam nie wiem po co, byłem na tym portalu kilka razy i za każdym razem widziałem dno, zastanawiając się, ile jest człowieka w człowieku. tak czy inaczej, wierzę, że są tu ciekawe osoby.

10. Cechy recesywne

Muzyka
Sztuka
Gotowanie
Artystyczne zamiłowanie
Pracowitość
Zapał
Kochanie
To cechy rzadko spotykane

Tworzę własne utwory, kompozycje, pisze teksty ,kręce filmy , teledyski, klipy ale nie w skali komercyjnej lecz autorskiej …najlepszy sposób by wyrzucić trochę siebie z siebie …

  1. Rozkosz bez granic / w granicach (niepotrzebne skreślić)

CHCE DAWAĆ ROZKOSZ NAJLEPIEJ W GRANICACH DO 24 LAT, ALE NIE WARUNEK. SZCZUPŁA BĄDŹ WYSPORTOWANA SYLWETKA. Żadnych podwozi, czy bycia o kilo za dużym. Myślę, ze znajdą się chłopaki, którym dziewczyny nie umieją ssać lub noworysze. Ja zapewniam komfort, Lokum, inne słodycze i jeszcze mnóstwo atrakcji w tym cielesnych na obustronnych zasadach.

  1. Bolisyndeton

Mam na imię D*** lubię muzykę i filmy i horrory i tańczy i spacery i kino i śpiewanie i wyjść na miasto i spotkania miły i koleżanek i koleżanki i palę i nie piję i kochany i wierny i uśmiechy

  1. Stawianie do pionu

Szukam jakiegoś zajęcia w branży porno, najchętniej w pionie reżyserskim lub scenariuszowym. Pociąga mnie ten świat, widzę w nim kawałek tortu dla siebie. Chętnie podzielę się pomysłami.

14. Repasacja

Szukam sponsora ja 45L
Lubie rajstopy i leginsy

  1. Ostatnia szansa

Bardzo chcę poczuć prawdziwego faceta, najlepiej dużo starszego ode mnie, który by ze mną zrobił co chciał. Niestety wyjeżdżam po 23 grudnia, więc albo teraz albo nigdy.

– No, to ja wracam do redakcji, a ty idź się połóż.

– Nie, nie, nie. Nie „idź się połóż”, tylko będę przygotowywał prelekcję na jutro.

– I co, może będziesz to robić na stojąco?

– No nie.

– No nie, bo się położysz, prawda?

– Aaa, no jasne, że się położę, ale nie po to, żeby leżeć!

– Z mało kim rozmowa w Internecie układa się tak ciekawie, żebym szybko nie zapomniał, że w ogóle była. Chyba spadło mi ciśnienie na cokolwiek. Może to te betablokery.

– Betablokery nie brzmią dobrze… Raczej niepokojąco.

– Dla większości pacjentów brzmią super. Uspokajają serce, obniżają ciśnienie, zmniejszają odczuwanie niepokoju. Dosłowne betablokery i przenośne też –  te drugie to w tym przypadku praca, trwałe relacje, zainteresowania.

– Brzmi niepokojąco…

– Piszę przecież, że betablokery to leki, które człowieka uspokajają, nie zamulają. A metaforyczne betablokery to wyznaczniki czegoś na kształt szczęścia, a ty wciąż, że niepokojąco.

– Bo ja się farmakologii boję…. Pracuję z dziećmi z zaburzeniami – często na prochach. Rozumiem, że są te, które działają in plus, i te, które maja skutki uboczne. Po prostu taki jestem ja i taki jest mój stosunek do leków… Nie łykam nawet apapu.

– Hm, dla mnie nie jest to kwestia bania czy niebania, tylko wiedzy. Ale fobia nie wybiera. Na szczęście są na to… leki.

– Jeżeli zadziałają i nie spowodują czegoś gorszego.

– Leczenie zawsze bazuje na przekonaniu o przewadze efektów terapeutycznych nad skutkami ubocznymi. Oczywiście, zawsze można wpaść pod tramwaj albo oberwać nożem pod żebro. Tylko czy to powód, żeby przestać wychodzić z domu?

– Takie numery chyba tylko w Starachowicach. Jako, że chciałem pojechać linią R na piachy (nad wodę) i nie byłem pewny czy dziś kursuje autobus, zadzwoniłem do ZTM. Pan uprzejmie poinformował mnie, że ze względu na pogodę (czytaj brak słońca) autobus dziś nie kursuje. Faktycznie jest fatalna: 24 stopnie i głównie słonecznie.

– Ej, uważaj, bo ci zaraz wlepią specjalną opłatę „klimatyczną” od konserwowanego tam klimatu à la PRL!

– Odbieranie maili podczas urlopu to symptom choroby. Każdy wie jakiej.  Zaraz, zaraz… Urlop… hmm, to takie dni w roku, kiedy maile czyta się dopiero od południa?

– Tak! I jak to się mawia w kontekście pierwszego drinka – zawsze gdzieś na świecie jest akurat południe.

 

 

 

 

– Popatrz, w ministerstwie przy via Nazionale się świeci. W środku nocy!

– Pewnie pracownicy wysiadują tam miliony nadgodzin, bo nie ustają w próbach ustalenia, po co w zasadzie tylu jest ich tam zatrudnionych.

%d blogerów lubi to: