Archives for posts with tag: pretensjonalność

– Bo wiesz, La Valse Ravela ma program literacki. To pary, które tańczą walca i co rusz nikną we mgle…

– To nie jest program literacki, tylko wynurzenia afektowanego nastolatka, który się za dużo masturbuje, głównie własną rzekomą zajebistością.

– No, to dokładnie sedno kultury francuskiej!

 

 

– Czytałem był onegdaj ustęp z Tomaszewskiego, z francuskiego passage, i zastanawiałem się nad jego arrière-pensées związanemi z używaniem takiego, pardonnez le mot, języka très raffiné.

– On jest z Krakowa.

– Nie ma w tym wszelako kontradykcji, niewątpliwie wybitny szopenista.

– One we dwóch z Poniatowską to czołówka.

One we dwóch?

– W sumie, to one we dwie.

– No i jak ci się podobała wystawa o Tansmanie?

– Wiesz co, ciekawsza już była twoja opowieść o tym, jak przed laty nie mogłeś jej obejrzeć, bo akurat w tamtej sali spadł sufit.

– No jest tam trochę ciekawych rzeczy… Ale małym drukiem i trzeba się schylać…

– Do tego jakieś utrafiolety… Jak w nie powiem jakim klubie. To ja już wolałem w sąsiednim saloniku rubinsteinowskim czytać pretensjonalną korespondencję.

– Aha, już czuję, co nadchodzi.

– Ty wiesz, jak Iwaszkiewiczowa zaczynała list do Neli Rubinstein? „Chopinissime! Kochana Nelusiu!”. „Chopinissime”, dasz wiarę?! I było coś „o Twoim czarodziejskim mężu”. W zasadzie zamiast tego listu mogła po dziesięć razy napisać: „Jesteśmy ważni. Jesteśmy ustosunkowani. Jesteśmy lepsi…”. I to najlepiej en français.

Dziś wyjątkowo a/varia z komentarzem, bo mamy szczególne cudo.  Chodzi o rozmowę z niedawnego numeru „Dwutygodnika”.

Pomijam już afektacje na temat trybu subjuntivo (który, nawiasem mówiąc, ma polską nazwę), jakich można by się spodziewać prędzej po egzaltowanym uczniu liceum dwujęzycznego.

Ale czy ktoś mi może powiedzieć, co to ma być „literatura hispanojęzyczna”? Coś takiego jak literatura polonojęzyczna, germanojęzyczna, frankojęzyczna, italojęzyczna, rusojęzyczna, fennojęzyczna, hungarojęzyczna, bohemojęzyczna, lituanojęzyczna, białorutenojęzyczna i wreszcie sinojęzyczna…?

Iberystka i tłumaczka literatury hispanojęzycznej. Wśród jej przekładów znalazły się książki takich autorów, jak Mario Vargas Llosa, Isabel Allende, Javier Cercas i Javier Marías. […]

Iberysta i tłumacz lieratury hispanojęzycznej. Przekładał książki m.in. Mario Vargasa Llosy, Gabriela Garcii Marqueza, Ruiza Zafona, Javiera Maríasa i Roberto Bolano. […]

Jaka posługa, taki rap.

[tnv24, na pasku, o ks. J. Bartczaku]

*

Śnięte ryby w raszyńskim stawie. Szukają przyczyny

[nagłówek prasowy, alert24]

*

Pan Prezes Millewski miał prawo rozmawiać…

[Antoni Górski, przewodniczący Krajowej Rady Sądownictwa o sędzi Milewskim; od dzisiaj znany jako Geminator; nosówki wymawia synchronicznie, czyli jak przedwojenna hrabina, z francuska; jednak najładniej brzmią w jego ustach słowa: jeżely, wypowiadajo oraz standarty]

*

We’re not alone in the Universe.

Nie jesteśmy w kosmosie.

[tłumaczenie z tvn24 czegoś na temat Marsa]

*

… Tak trochę po staropolsku. Kojarzy mi się to, nie wiem, z… Lech, Czech i Prus.

[Paweł Małaszyński tutaj o nietypowych imionach; warto się przyjrzeć zachowaniu Małaszyńskiego; widywałem takie w klubach u co poniektórych]

*

Niezbyt budujące sceny jak na ekshumację.

[Andrzej Morozowski w tvn24]

Kolaż recenzji win z Bordeaux ze strony sklepu Marka Kondrata:

W ustach pełne, sprężyste i rześkie. O silnej strukturze, ostry charakter złagodzony podwyższoną zawartością cukru. Piękny, rubinowy kolor z pobłyskami fioletu. Ze stonowanym bukietem skóry. Solidne i ciągle żywiołowe. Bardzo długi finał.

I co wy tak razem robicie?

Nic w sumie specjalnego…

Ja wiem! Uprawiacie seks haiku.

On ma umysł trochę ścisły…

No to seks sudoku.

%d blogerów lubi to: