Archives for posts with tag: prezent

– Nie mówię, że jest źle, bo to się może przydać na przyszłość.

– Brzmi pesymistycznie.

– Skąd. Dzięki temu teraźniejszość nabiera więcej optymizmu. A mamy w sumie tylko ją.

 

– Zrobiła sobie powiększanie biustu w prezencie. Na urodziny męża.

– No i dobrze.

– To może ja też w prezencie na twoje urodziny zrobię sobie serię zabiegów upiększających?  Będę ci się bardziej podobać.

– Ależ ty mi się bardzo podobasz!

– Jak możesz.

– No co?

– Mówisz, że ci się podobam tylko po to, żeby mi pożałować zabiegów…

– Nie no, jak chcesz, to zrób sobie zabiegi na moje urodziny, na swoje urodziny…

– A więc tak, uważasz, że jestem brzydki!

 

– A masz rudego jamniczka?

– Miałem, teraz mam czarnego.

– Ale takiego nie w sensie żywego, tylko na przykład figurkę.

– To nie mam. To znaczy mam jednego, którego dostałem od rudego znajomego.

– A, to przynajmniej były rude intencje.

– Mam dla ciebie prezencik.

– O, jaki śliczny! Co to jest?

– Nie wiem.

– To otwórz, ty się lepiej na takich znasz do jedzenia.

– Tak.

– No, i co to jest?

– Nie wiem.

– Jak to?

– No, chyba taka bakteria.

– To jest do jedzenia.

– Nie jest. To się odczepia i przytwierdza do szyby. Chyba.

– Aha.

– Skąd wzięliście tego psa?

– A bo kiedyś przyszedł wujek i mówi do mojego ojca: „Masz, ty masz dzisiaj urodziny, a to jest pies, mi dusi kury, to ci dam, a jak nie weźmiesz, to go zastrzelę”.

– No to jeszcze raz wszystkiego najlepszego. Ale wiesz, ja z Turcji dzwonię, to kosztuje, więc kwotę, którą wydałem na ten telefon, potraktuj jako prezent. Całuski!

– Jestem w ciąży z dwojgiem waszego rodzeństwa i psem. Będziecie musieli podzielić się z nimi wieloma rzeczami […] Jeżeli dostrzegę poprawę w waszym zachowaniu, może uda mi się uniknąć narodzin. Ale co do psa – nie ma mowy. Urodzę go najszybciej, jak się da.

*

– Jeżeli cię poliżę, dasz mi prezent?
– Nic nie mam.
– Nie szkodzi.

*

– Mamo, co to jest cipka?
– Cipka to silne światło. Na przykład: „Gdy wyłączamy cipkę, pokój pogrąża się w mroku.”

*

– Miewasz sny?
– Tak.
– Opowiedz mi ostatni.
– Mama wpadła do basenu.
– Co dalej?
– To wszystko.

 

[cytaty mogą być trochę niedoładne; pochodzą z filmu Kieł, reż. G. Lanthimos]

– To dla mnie? Lemur?

– Tak, w przebraniu świnki morskiej.

– Świnki morskiej!

– Świnki zwykłej.

Prezent noworoczny.

%d blogerów lubi to: