– …ce do domu.
– Powiedziałeś: „ja chcę do domu”, czy „nie chcę do domu”?
– W sumie mogą być oba.
– Obaj?
– Nie, jeden wystarczysz.
– …ce do domu.
– Powiedziałeś: „ja chcę do domu”, czy „nie chcę do domu”?
– W sumie mogą być oba.
– Obaj?
– Nie, jeden wystarczysz.
Po oryginalnym koncercie spędzonym na niewygodnych krzesełkach, jesienią w Warszawie.
– Pośladki mnie bolą.
– O, rozmasować?
– Dam sobie radę. Jakoś się wyliżą.
– Wpadniesz do mnie do Marriotta?
– Nie, idę spać.
– Możesz spać u mnie.
– Wolę u siebie, niedaleko mam.
– To może zadzwonisz?
– Nie lubię rozmawiać przez telefon. Możemy co najwyżej zrobić sobie ze sznurka i dwóch kubeczków taki telefon między Marriottem a moim blokiem, to prędzej.