– Jako trójkąt mi się to nie widzi. Prędzej może jako dwójkąt.
– Dwójkąt?
– No, bo nic prostego w tym nie widzę.
– Jako trójkąt mi się to nie widzi. Prędzej może jako dwójkąt.
– Dwójkąt?
– No, bo nic prostego w tym nie widzę.
– Tak różny, a tak podobny.
– No. To nie takie proste.
– Ale chemia jest, wbrew rozsądkowi. U mnie.
– U mnie tak prawie zawsze. Rassudok moj izniemogajet.
– Wytnij!
– Nagrywam winyle na płytach kompaktowych.
– Jak to?
– No proste. Bierzemy trzymetrową tubę, kolega śpiewa „Czarna Madonno”, ja trzymam przyczepioną do tuby igłę na obracającej się płycie i masz.