– Włóż sobie i poruszaj, to przeżyjesz…
– Orgazm?
– Nie, po prostu przeżyjesz.
– Włóż sobie i poruszaj, to przeżyjesz…
– Orgazm?
– Nie, po prostu przeżyjesz.
– W obecnej sytuacji cenną umiejętnością jest pozyskiwanie papieru toaletowego metodą czerpaną.
– Ja nie chcę wiedzieć, skąd oni ten papier czerpią…
– Mam właśnie przeżycie mistyczne. Bób istnieje.
– Łączę się w uniesieniu. Adorowałam dziś, zanosząc przy okazji modły do siedzących po prawicy jego św. Dilla i św. Garlicka.
– Ja odrzucam bałwochwalczy kult świętych i wyznaję dogmat o Jedni. Składam mu tylko w ofierze kryształ Soli Przeczystej.
– Ty monofizyto bobologiczny!
– Nigdy nie siedziałem w areszcie.
– Ja masę razy.
– Naprawdę?
– No jasne. Z prostytutkami, wiele mnie nauczyły.
– Serio?
– No co ty, gdybym ja coś takiego przeżył, tobym pewnie umarł.
– „Od dawna poszukuję w sobie nieznanego pierwiastka, szukam języka wyrazowego, którym mógłbym najwierniej oddać emocje”…
– Kolejny, który mówi, że szuka nowych sposobów, by wyrazić emocje. I skucha. Bo w sztuce nie chodzi przede wszystkim o to, żeby wyrazić emocje, tylko żeby je wywołać. Inaczej artysta się naprzeżywa, a dla odbiorców już tego przeżycia nie starczy.