– Coś mi się wydaje, że nie jesteś wybredny i idziesz z byle kim.
– Przyznaję się. Dowodem na to jest to, że teraz robię to z tobą…
– Coś mi się wydaje, że nie jesteś wybredny i idziesz z byle kim.
– Przyznaję się. Dowodem na to jest to, że teraz robię to z tobą…
– Ile masz lat?
– A ty?
– Dwadzieścia siedem.
– To ja w roku twojego urodzenia byłem już przedszkolakiem.
– Ta, chyba przedszkolanką!
– Moją koleżankę z klasy przyłapano kiedyś na paleniu marihuany. Policja przyszła też do niej do internatu, a tam masa tego rośnie i się suszy. Gliniarze pytają: „A co to ma być?”, a ona na to „Chodzę na kurs ikebany!”…
Wybór fraz z wyszukiwarek, po których trafiano w ostatnich tygodniach na mrówkodzika.
usta dziwki kwiat
bdsm nasikałam
szczyj bęben
potocznie o lichej rubaszce
jak zbierac mule
nie mam ścieżki do leszka
ja znam taki algorytm riposta
cytoostatnie biopodrygi
zwierzat domowych i dzikich osobliwie krajowych online
opowiadania erotyczne wymioty rzygi
dr ewa iwan chuchla wiek
ucukrować Словарь
lubisz rozmawiać o imponderabiliach ?
– Chciałbym żel: bezsmakowy, bezzapachowy, wydajny i tani.
– Proszę.
– Pięćdziesiąt dziewięć złotych za dwieście mililitrów?!
– Bo my mamy tylko profesjonalne żele.
– A nie, proszę pana, ja się jebię amatorsko.
– Nie rozumiem tego humanistycznego gadania. Ja znam algorytmy i logarytmy, i liczby urojone.
– Iii tam!
– Ja się produkuję, produkuję, obszernie i na temat, a ten się nagle obudził i mówi, że nareszcie jakieś konkrety. A tam była cała masa konkretów!
– Trzeba było mu powiedzieć: „Przepraszam bardzo, czy pan profesor cały czas myślał o jebaniu w dupę, kiedy ja mówiłem?”. Byłbyś moim idolem.
– Byłbym swoim idolem! Żałuję, że nie powiedziałem.
– Racja jest jak dupa.
– A, racja.
– Jakiś koleś mnie wyzwał od pedałów, to mu pokazałem środkowy palec. On na to: „Tyle ci się mieści?”, a ja mu na to: „Tyle ci brakuje, żeby mnie zadowolić!”.
Odzywam się do dawno nie widzianego znajomego, znajomego sprzed lat, który jest moim imiennikiem. A którego darzyłem był feblikiem. Był mi beczką soli w oku, belką pod paznokciem.
– Heh, wiesz, że jak się mnie wpisze w grafikę gugla, to wyskakujesz tuż obok mnie?
Na co on odpisuje:
– No więc mi nie wyszło.
Tylko tyle.
– Nieżywy był przepiękny chłopiec o bladej skórze. Byłem tak napalony, że chłód jego ciała mi nie przeszkadzał (chociaż czułem się źle z tym, co robiłem), ale miał inne cechy trupa, które sprawiły, że myślałem, że zwymiotuję przez sen (ciężkostrawna kolacja z pewnością).
– To musiał się zacząć bardzo szybko rozkładać!
Obrazek z postacią pokazującą faka i napisem:
NIE SŁUCHAM OPINII LUDZI, KTÓRZY MIELI W USTACH WIĘCEJ CHUJÓW NIŻ JA FRYTEK
Komentarz Wiewióra pod obrazkiem:
– No, ja, myślę, miałem tak po równo – zalapię się?
Po chwili:
– Dobra, idę do McDonalda i nadrobię!
I zaraz:
– W kiblu :P
Mrówkodzik wyjaśnia Taziowi znaczenia słowa wood: drewno, las, kij, wzwód.
Tazio podsumowuje:
– My morning wood needs a beaver.
Jakieś nieznajome rozwrzeszczane nastolatki do Awionety na imprezie:
– O rany, ty jesteś aaaaaawesome!
Na co Awioneta przytomnie:
– No dobrze, że nie pszczoooołom!
– Byliśmy w palarni.
– I jak było?
– Marnie. Byliśmy tylko my i jakichś dwóch nieciekawych kolesi.
– Aaa, to pewnie razem mieliście ze 300 lat?
– Idziemy gdzieś?
– Nie wiem. Czuję się dziś jakiś taki stary, brzydki i nieatrakcyjny…
– Aaa, to Café „Po Schodkach”.