– No to jak, masz ochotę na coś więcej?
– Czy ja wyglądam na krowę, która chce mleka?
– No to jak, masz ochotę na coś więcej?
– Czy ja wyglądam na krowę, która chce mleka?
– Jakiż to chłopiec piękny i młody, jaka to obok dziewica?
– Toć to owa Skrzydłeczka Jakgąska, najwierniejsza z towarzyszek księżny Anny!
– Ja chcę kolorowankę!
– Skąd ja ci wezmę kolorowankę?
– Stewardessa dała tamtej dziewczynce.
– No, bo kolorowanki są dla dzieci.
– Ale ja chcę!
– Nie mędź. Masz, pobaw się torebką na rzygi.
– Nie wiedziałem, co mam robić ze swoim facetem, więc kupiłem szachy. I graliśmy w szachy.
– I co, ogrywałeś go?
– Nie, on zawsze wygrywał. Tylko raz zdarzyło się, że byłem bliski wygrania partii, ale ruszyłem się niezdarnie i wywróciłem niechcący całą szachownicę.
– I co?
– I od tamtej pory nie graliśmy.
– Wiesz, że pierwotnie w „Don Carlosie” była dwudziestominutowa scena baletowa?
– No co ty, gdzie?
– W trzecim akcie wersji francuskiej. Ale Verdi wyrzucił, bo stwierdził, że płonący heretycy są wystarczająco rozrywkowi.