Archives for posts with tag: samopoczucie

– Jak tam?

– Smutno trochę.

– Dlaczego smutno?

– A nie wiem. Taki wynik odczuć mam.

– Wynik odczuć. Czyli takie wypadkowe samopoczucie?

– Wypadkowe to dobre określenie. Po wypadku.

 

 

– Wstałeś już na dobre?

– Mhm.

– Jak się masz?

– Hm-hm…

– Aha, czyli boli cię gardło.

– Mhm!

– Za każdym razem, jak masz anginę, czuję się jak kobieta w stereotypowym związku: ja napierdalam jak nakręcony, a ty czasem tylko coś odmrukniesz!

– Co tam u ciebie słychać?

– Dobrze, a u ciebie?

– To jest dobre pytanie.

– Odpowiedź też dobra?

– To Allegro concertante Maciejewskiego brzmi trochę jak jakiś Szostakowicz. Ale taki… weselszy.

– Tak, Szostakowicz, który miał wyjątkowo pogodny…

– …Zły dzień.

– Jakiś nieznajomy z Wiednia poprosił mnie na Internecie, bym napisał mu po polsku jeden dialogów z Podwójnego życia Weroniki, bo za nim chodzi i nie daje spokoju. On oglądał po angielsku i wie, o czym mówią, ale chciałby zobaczyć, jak to wygląda po polsku. Kurczę… to w sumie miłe. Poczułem się Polakiem bardziej niż podczas wyborów.

– Co cię wprawiło w tak zły nastrój?

– Nic. To znaczy dużo. Ja w tym jestem wprawiony.

– Nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być jeszcze gorzej.

– Ja też się jakoś tak czuję…

– A, bo to pełnia.

– Co pełnia?

– Jest pełnia, była albo będzie pełnia.

– Czuję, że znowu dziś będę tego słuchać. Robota, spod której czubka głowy nie widać, jakieś honoraria, które się spóźnią, płatności, które gonią. Bo wiosna to czas rozliczeń i dopłat, i – na co się zanosi – podwyżek.

– Niestety, to prawda z tą wiosną. W dodatku znowu wiosna trąci zimą.

– I jak tam u pana? Wszystko w porządku?

– Tak… Ale „w porządku” to nie najlepsze słowo, „wszystko” w sumie też.

– A ty płakałeś kiedyś podczas seksu?

– Jeszcze nie.

*

– Co tam?

– Nic tu.

*

– Mam powody do dumy.

– Masz powody do dupy.

*

– Jak się masz? Źle?

– Mam się bardzo dobrze.

– A, to w takim razie ja się mam źle.

*

– Karaoke wyzwala z człowieka wiele… Falsetu.

– Hej, co słychać?

– Hej, pracowicie, bardzo. A u ciebie?

– Hej, nic nie piszesz?

– Odpisałem wczoraj: „Hej, pracowicie, bardzo. A u ciebie?”

– OK, zawsze tak oschle piszesz.

– Piszę co u mnie słychać i pytam, co u ciebie. Odpisujesz: „Hej, nic nie piszesz?”. Nie wiem, jak mam reagować.

– Co się z TOBĄ DZIEJE?

 

Mat o swoich dwóch wspołlokatorach z dawnych czasów:

– Mirek mówił do Maćka: „ty worku kałowy, ty dupodajo, ty pasywna zdziro!”. A Maciek nie czuł się z tym najlepiej.

No a jak u ciebie?

Dobrze mi.

Tak?

Nie.

%d blogerów lubi to: