– Wyrywać mleczaki, znaczy się: lecieć na gimnazjalistów
– A mleczaki szybko się psują, jak wiadomo.
– Nooo… Im więcej słodyczy, tym głębsza próchnica!
– Wyrywać mleczaki, znaczy się: lecieć na gimnazjalistów
– A mleczaki szybko się psują, jak wiadomo.
– Nooo… Im więcej słodyczy, tym głębsza próchnica!
– Ostatnio w pracy ktoś postawił śliczne ciasteczka w pięknym opakowaniu. Gdy wziąłem w łapę, okazało się, że to pasztet.
– W sumie to jak z relacjami międzyludzkimi…
– Dziewczynka na siedzeniu przed nami ma własne robaczki.
– Jakie niby robaczki?
– Kwaśne robaczki! Żelki.
– Ooo, to może…
– Nie! Nie wolno zabierać dziewczynce żelków.
– Ale może da mi jednego…
– Dzieci często boją się obcych brodatych mężczyzn.
– O! To może da mi wszystkie?
– Ach, salmiakki…
– Lubisz?
– Nie…
– Ale zjadłbyś?
– Tak.
– Jest karnawał, a ty mi puszczasz wielkopostną operę.
– Karnawał jest zapowiedzią postu, nosi w sobie jego zaczątek. Wiesz, mistyczna jedność przeciwieństw. Jak przyjemność i ból, jak miłość i śmierć, jak szczęście i groza…
-…jak słodycze i dieta?