– I co o nim sądzisz?
– Fajny. Taki trochę toy boy.
– Nie no, to jest dresik! Toy boy to raczej taki adonis powinien być, wylaszcz typowy. Starsze panie nie lecą na dresów.
– Za to lecą na gejów, którzy lecą na dresów.
– I co o nim sądzisz?
– Fajny. Taki trochę toy boy.
– Nie no, to jest dresik! Toy boy to raczej taki adonis powinien być, wylaszcz typowy. Starsze panie nie lecą na dresów.
– Za to lecą na gejów, którzy lecą na dresów.
– Widziała pani, to na placu, widziała pani, co to przypomina!
– Widziałam, widziałam, i to do tego żydowska, bo w drugą stronę.
Pewnego razu znajomi zapukali do drzwi hrabiny Roletti.
Ta ozwała się zza drzwi głosem wielce posuniętej w latach staruszki:
– Ktoooo taaaam?
Goście podjęli grę:
– Poczta.
Roletti, nadal głosem staruszki, wysilonym niby ze strachu i złości:
– Jaki Bohdan?! Nie znam żadnego Bohdana! Proszę odejść, bo zawołam milicję!
Oto pierwsze zdania dialogu z książki do francuskiego, z której uczył się był Mmm:
[w sklepie]
– Je suis une vieille dame. Je voudrais une tranche de jambon.
co się przekłada:
– Jestem starszą panią. Chciałabym plasterek szynki.