– A jak tam pod miastem?

– Spoko, wczoraj cały dzień byłem w Warszawie, załatwiając różne rzeczy, a dziś i jutro siedzę tu i pracuję, pilnuję domu, karmię koty, doglądam psów.

– Ale masz fajnie! Jak ja marzę, żeby tak przez chwilę popilnować – mogę nawet komarów, byle z dala od komputera i telefonów, i ludów!