– Broch mi się z tobą jakoś kojarzy.
– Naprawdę? Przyznam, że nic nie czytałem. Ale oczywiście o nim słyszałem. On napisał na przykład…
– No, to na „ś”. Śśś… Śśśmmm…
– Coś ze śmiechem… „Śmiech Owidiusza”?
– „Śmierć Wergilego”!
– Broch mi się z tobą jakoś kojarzy.
– Naprawdę? Przyznam, że nic nie czytałem. Ale oczywiście o nim słyszałem. On napisał na przykład…
– No, to na „ś”. Śśś… Śśśmmm…
– Coś ze śmiechem… „Śmiech Owidiusza”?
– „Śmierć Wergilego”!
– Opowiadałeś mi chyba, że pan X niedosłyszy…
– A niedosłyszy?
– Sam mi mówiłeś.
– Nic podobnego.
– No to może o kimś innym mi mówiłeś, że niedosłyszy.
– O kim ja mogłem… A nie, wiem! Mówiłem ci o pani Y, że cicho mówi!
– Odkąd walnąłem gdzieś z rozpędu, że Krakowiaków i górali napisał Bogusław Wojciechowski, i to poszło w publikacji, staram się sprawdzać nawet najbardziej oczywiste rzeczy, zanim wypuszczę. Jak to powiedział kiedyś żartobliwie Julian Kornhauser: „Ja wiem, że Kordiana napisał Mickiewicz, ale dla porządku i tak sprawdzam”.
– Nie Julian Kornhauser, tylko Mieczysław Grydzewski. I Nie Mickiewicz Kordiana, tylko Słowacki Pana Tadeusza. I nie „dla porządku”, tylko „dla pewności”.
– No, sam widzisz.