– Miał dostać Nobla, a dostał hopla.
Иван Сергеич, хочешь в сад пойдем.
Какой денек, так зеленью и пахнет.
Не хочешь ли теперь меня догнать? Я побегу,
Вон прямо про дорожке… Ну… Раз, Два, Три.
Ага! Ну, не догнал! А ведь совсем задохлась с непривычки.
Ах, посмотри, какой же колокольчик я сорвала лазоревый!
А правда ли, что он звенит в Ивановскую ночь?
Про эту ночь Петровна мне говорила чудеса.
Вот эта яблонька всегда в цвету…
Присесть не хочешь ли под нею?
Ох, этот сон! Ох, этот сон!…
Взгляни, вон там над головой простерлось небо, как шатер.
Как дивно бог соткал его, соткал его, что ровно бархат синий.
В краях чужих, в чужих землях такое ль небо, как у нас?
Гляди: вон там, вон там, что злат венец, есть облачко высоко.
Венцы такие ж, милый мой, на нас наденут завтра.
[…]
Приди же завтра, Ваня!
– Myślę w przyszłości o pomocy chorym, bezdomnym zwierzętom…
– No, nieźle. Niedługo zasłużysz na przydomek Kocia Mama. Albo lepiej: Kocia Ciocia. Ciekawe tylko, z czego będziesz żyć. Villas to przynajmniej te jakieś tantiemy miała…
– Ale serio, te koty, które teraz mam, są naprawdę niesamowite, mam z nimi taki kontakt jak nigdy z żadnym zwierzęciem. Założyłbym jakąś fundację, pozyskiwał środki…
– No bo to jest kwestia karmiczna. Wszystkie koty z twojego życia wcielają się w kolejne koty, bo mają dziewięć żyć, i dlatego kolejne egzemplarze są coraz doskonalsze… Ej, mam! Koty plus karma, plus Kocia Ciocia – już wiem, z czego będziesz żył!
– Co, myślisz, że założę restaurację azjatycką? Fakt, te koty będą przyrastać w postępie eksponencjalnym…
– Nieee… Chciałem tylko powiedzieć, że może zostaniesz wróżką. Ale restauracja też spoko.
Po tym, jak mój ojciec wypowiedział umowę z dostawcą telewizji cyfrowej, nękano go telefonami i smsami – to zachęcającymi do zakupu nowych usług, to do modyfikacji starych (już nieaktualnych) oraz proszono o wyjaśnianie powodów rezygnacji. I tak przez kilka tygodni. W końcu znowu dzwonią:
– Czy mogę zapytać, dlaczego zrezygnował pan z usług NC+?
– A musi pan?
– Chyba tak.
– Bo są do niczego. Jeśli chodzi o transmisję meczów piłki ręcznej, dla których kupiłem ten wasz dekoder, to do pięt nie dorastają konkurencji. Więc są mi niepotrzebne.
– Ale mamy różne pakiety…
– Nie interesują mnie wasze pakiety. Zresztą nie tylko wasze. Mam jeszcze Cyfrę i też się jej pozbędę. Nie będzie Cyfry+, nie będzie Canal+ plus i nie będzie NC+!
– A co będzie?
– Encefalografia!!!
– Czytam książkę napisaną przez córkę Shirley MacLaine. Ależ ona była pierdolnięta, Shirley, nie córka. Na przykład wierzyła, że ojcem jej córki jest kosmonauta, który jest na tajnej misji w kosmosie i tylko czasem przylatuje z gwiazd, a na Ziemi opiekuje się córką jego klon. Bo to tak tajny projekt rządowy, że zrobili klona, żeby się nikt nie skapnął. A tak naprawdę to mąż ją tak zrobił w bambuko i ciągnął od niej kasę, którą niby jako klon wysyłał do NASA na wsparcie programu lotów kosmicznych, w których brał udział jego oryginał. Grubą kasę!!! Co miesiąc!!! Za to kiedyś powiedziała córce, że wyprawia przyjęcie dla kilkunastu osób, i dała jej dziesięć dolarów, żeby zrobiła zakupy i coś przygotowała. A gdy ta powiedziała że dziesięć dolców nie starczy nawet na przystawkę dla jednej osoby, to na nią nawrzeszczała, że ciągnie od niej kasę.
– Było „Ślotała o Szycu”, a teraz jest „Gruchała o porodzie”.
– Haha!
– No wyobraź to sobie tylko! „Gruchała przy porodzie” – to by dopiero było coś.
– O, Eleni czerwoną kokardkę dostała! To dostają tylko działacze zasłużeni w sprawach AIDS.
– To było w 1996. Wtedy już sfiksowała religijnie?
– Może wtedy jeszcze nie sfiksowała… Ciekawe.
– Wiem. Ona była z kościołem na misji. I zabierała im prezerwatywy.
– Myślałem, że zwariuję w tym Neapolu. Wszystko mnie irytowało.
– W Neapolu? Dlaczego?
– Oj, bo tam połowa ludzi coś sprzedaje, a druga to od nich kupuje i można oszaleć!
– Nie przesadzasz?
– Nie! Neapol to zło! Neapol jest jak…
– Łódź?
– Tak! Neapol Łodzią Italii!
– Oks. O 20?
– Siur.
– Poza wyznaczonymi miejscami w barach, kawiarniach i restauracjach.
– ?
– Nieważne. Ciągle mam te głosy w głowie.
*
– Chcesz jakieś czipsy?
– Chyba nieeee.
– Mogą być naturalnie solone?
– Tak.
1. Darwin pod strzechy
Wyrafinowane piękno płci istnieje tylko po to aby podniecać płeć męska.
2. Skutki procentów
Zdaję sobie sprawę iż mój profil zyska dużą oglądalność ale prywatną wiadomość do mnie napisze 1% ze 100% odwiedzających. To pokazuje że wielu szuka tego jedynego lub kogoś z kim mógłby dzielić swój czas lecz przez brak odwagi na postawienie pierwszego kroku i wypicia gorącej herbatki – tkwi w swoim idealnym internetowym świecie…
3. Emigracja wywnętrzna
No cóż, i w moim, życiu nadszedł dzień kiedy muszę się rozstać z najbliższymi. Niby to tylko na dwa tygodnie, ale zawsze czuje się ten ból oraz niechęć zostawienia ważnych dla mnie ludzi. Pożegnać to się pożegnałem… Z jednymi bardziej czule a z innymi trochę mniej.. ale nikogo nie pominąłem. Mam nadzieje, że będę miał w Turcji dostęp do internetu to przynajmniej dowiem się co u nich słychać. Co się dzieje w okolicy…
4. Bez sił do regeneracji
W końcu nadeszły tak długo wyczekiwane ferie zimowe. Rutyna codzienności dała o sobie znać. Schematyczne wykonywanie określonych czynności naprawdę potrafi zmęczyć. Mam nadzieję że w ciągu tych przyszłych dwóch tygodni nabiorę sił do regeneracji i wykorzystam jak najlepiej ten czas . Oczywiście trzeba uwzględnić leniuchowanie (; , bez którego nie może się obejść. […]
W ciągu ostatnich kilku dni moje poglądy na pewne sprawy się wyraźnie wykrystalizowały , a osobowość została lekko doprawiona.
Małymi krokami wychodzę z cienia mroku, który jak sądzę był tylko etapem przejściowym mojej życiowej wędrówki. Podnosimy się, upadamy. Taka kolej rzeczy. Idąc bezdrożami swojego życia , błądząc dosyć często zatrzymuje się przy wielu drogowskazach.
Zawsze widzimy ten najlepsz dla nas, wybieramy natomiast ten do którego przywykliśmy.
5. Julia Ch., Magda M. czy przypadek Anny O.?
Uwielbiam robić śniadania, szczególnie gdy jest dla kogo. W końcu to najważniejszy posiłek dnia!
Mój dom jest otwarty, wciąż ktoś w nim nocuje, głównie moi niezawodni przyjaciele, którzy pomagają mi sprzątać i gotować oraz donoszą mi wyciągnięte z różnych źródeł…vinyle! :)
Nie lubię: faktur, niezdecydowania, rodzynek, i gdy dzwony kościelne napierdalają mi o 6 rano. […]
Życie jest proste, my go sobie tylko niepotrzebnie komplikujemy. […]
6. Jest szaleństwo w tej metodzie
CHCĘ ABYŚ MNIE ZERŻNĄŁ ALE OCZYWIŚCIE NAJPIERW SPOTKANIE, ROZMOWA. JAK DOJDZIEMY DO PRZEKONANIA, ŻE OBAJ CHCEMY TEGO SAMEGO CZYLI SEKSU TO ZADZIAŁAMY. JA BARDZIEJ PASYW.
7. Owady i płazy – wypad!
Szukam przystojnego i porządnego męża, nie żadnej ropuchy ani mendy.