– A mrówkodzik gdzieś w komyszach….
– W leżu, tudzież w babrzysku!
– Może być też gawra. Miśki chwilowo zwolniły. Bo dziuple to raczej nie. Te, co ocalały od Szyszki, mają wzięcie.
– Ko-mysz to brzmi w sumie jak comes (towarzysz) albo co-mus (współmysz). A jako że szczur(ek) nie jest do pogardzenia, to bardzo mi komysze pasują!
– Proszę Pana. Jest chłopcem zepsutym „nawskroś”.
– Panie proszę nie przyklejać łatek… wszak wszyscy znamy, którzy lubią „nawskroś”.
– Ja przyklejam? Ona samoklejka!!!
– Phi! Obyczajówka? Proszę przyjechać na Facebooka!
– Słyszałem już różne epitety, ale samoklejka wymiata!