Do żony krewnego mrówkodzika przyszła kiedyś jej teściowa. Miała na sobie nowo kupioną mało twarzową, dość kiczowatą garsonkę.

Teściowa staje przed lustrem i podziwiając się ewidentnie, pyta stremowaną i zakłopotaną młodą synową:

– No, kochanie, i jak wyglądam?

– Wygląda mamusia… korzystnie