– Co to znaczy robusti?
– Hm, robusto to „krzepki, pełny, zaspokajający” chyba… A czemu pytasz?
– A bo to nazwisko.
– Aaa, nazwisko! Myślałem, że na przykład określali tak jakichś malarzy, że tacy wyjątkowo udani, czy coś w tym rodzaju. Nazwiska nic w sensie leksykograficznym nie znaczą.
– Włoskie znaczą.
– No dobrze, to co znaczą?
– Taki, dajmy na to, Tintoretto.
– Dzwoneczek?
– Nie. To jest od farb…
– Racja! Tingere, tinto, farbiarz, a dokładniej farbiarek. To jego prawdziwe nazwisko, czy pseudonim?
– Pseudonim, naprawdę nazywał się Robusti.
– Aha!
– To znaczy to był pseudonim jego ojca…
– A jak miał w rzeczywistości na nazwisko?
– Komin.
– A jak to jest po włosku?
– Comin, przez „c”! I nie wiem, co to znaczy. Raczej nie komin.
– Nie, komin to chyba camino, więc może kmin. Albo kmiot.
– Mam tu też nazwisko Schiavona. To coś z niewolnikiem?
– Tak, z niewolnicą, przyrostkiem zgrubiającym, czyli niewolucha, albo inna lesbijska niewolnica więźniarka.
– Jest też Bordona.
– To taka brzęcząca, bucząca, butch.
– A nie, to są dopełniacze, no trudno. Jest też Tycjan. Tiziano.
– Cycołak?
Dodaj do ulubionych:
Polubienie Wczytywanie…