Archives for posts with tag: tyłek

– „Konstytucja 3 maja” Matejki. Jak to u nas. Na obrazie ogólny bajzel, władca i biskup do konstytucji obróceni rzecz jasna dupami, a króla w wejściu do jego własnej katedry wita… zagramaniczna księżniczka.

– Jaki on ma ładny tyłek! Czemu się Michałowi Aniołowi nie podobała ta rzeźba?

– Nie wiem. Może nie w jego typie.

– E tam. Ty też taki masz.

– Serio?

– Serio.

– Szkoda, że nie wiedziałem.

– A co?

– A nic, bo jakbym wiedział, tobym z nim chodził na wierzchu.

– Święta Prakseda… Święta Pudencjana… Brzmi tak jakoś… Pośladkowo.

– Ha! Okej, to moja będzie Prakseda, a twoja Pudencjana.

– Super, brzmi bogobojnie, lecz seksownie. A gdzie w sumie jest ta Pudencjana?

– No tu wystaje jej tył wielki.

– Oj, nie bądź dla siebie taki surowy.

– A ten niezły, nie?

– No niezły, ale dziwny kształt tyłka.

– A chuj!

– Brak danych.

– Chuj wiele wyjaśnia…

– A jeszcze więcej komplikuje.

– Zapiszę to sobie.

– Nie, ja to sobie zapiszę.

– Ale ta drag queen się wypina i kręci tyłkiem! To bardzo kobiece!

– Kobiece srece. Wypina tyłek, bo wtedy jej fiuta nie widać, a chyba ma co ukrywać.

– Z nami spało sześć kotów i dwa psy i czasem dopchać się do właściwego tyłka było bardzo trudno.

– Coś wspaniałego, okrągłe i mieściły się w dłoni. O boże, brzmię jak heteryk mówiący o piersiach. Może wychodzi ze mnie kryptoheteroseksualizm?

– Albo zinternalizowana homofobia.

– No wiesz! Nikt mnie tak nie obraził, odkąd Treliński wystawił Manon!

A w domu skłamał, że był w kościele. Z Adim trzeba będzie inaczej. Jego od razu twardo i krótko, w cugle i w tyłek, a jak trzeba będzie, to i po pysku. Bo lepsze bite niż zdechłe.

[Antoni Reński, Dossier Hitlera]

 

Ciąża powstaje przez zbliżenie się kobiety z mężczyzną, którzy wydzielają plemniki, plemniczki, to znaczy nasiona.

Chciałbym ci powiedzieć, co to jest spółkowanie, no wiesz, no. Zbliżenie to jest dwóch plemników, które w połączeniu powodują ciążę. Jest to reakcja dwóch plemników, po których powstaje jajeczkowanie. A następnie przeradza się w kształt dziecka.

Tatuś daje mamusi ziarenko, które mamusia wychowuje w słoiczku na wacie, i to ziarenko po pewnym czasie się rozrasta, rozrasta i pęka, i tak wszystkie dzieci się wzięły na świecie.

Ja wszystko pamiętam: w brzuszku było ciasno i ciemno i ja już chciałem wyjść na świat, ale nie mogłem, bo jak bym to mamie powiedział? I było ciasno, i było ciągle ciasno i było niedobrze, bo było ciemno, i wcale nie było mi dobrze, a mówić to było bardzo mi ciężko, bo nie mogłem mamie powiedzieć, żeby szybciej zrobili mi tą operację, tej mamie operację, bo ja na mówić, na mówienie to mówiłem tylko „be bbe, ba bu, ba bu”, tak mówiłem.

Narysowałem, jak kobiecie z tyłka wychodzi dziecko.

Tu na tym rysunku widać, jak dziecko wychodzi gardłem.

Lekarz ma taką karteczkę, podpisuje, i wysyła mamę do szpitala. Mama idzie do szpitala. W szpitalu stemplują i podpisują.

Oglądając raz zdjęcia pornograficzne, doszliśmy do wniosku, że rodzenie przez carskie cięcie należy do kobiet porządnych, a rodzenie przez pochwę – do prostytutek.

Mama leży rozebrana, a tata na mamie. A przed tym, zanim się położy tata na mamę, musi tata włożyć pitoka do pipki. Wtedy powstaje zapłodnienie. A jak mama będzie ciągle chodziła pijana, a tata będzie trzeźwy, to wtedy będą mieli dziecko, ale jak wyjmą lekarze te dziecko z brzucha, to ono będzie nieżywe. A jak na przykład mama będzie ciągle trzeźwa chodziła, nie będzie piła wódki, a tata będzie pił, to będą mieli dziecko, i jak wyjmą lekarze z brzucha, to to dziecko będzie zdrowe.

Mężczyzna zapładnia kobietę, dotykając swoimi hormonami do hormonów kobiety.

 

[transkrypcja fragmentów ze słuchu przez mrówkodzika, mogą być błędy]

%d blogerów lubi to: