– Ja potrzebuję kolesia, który ma coś do powiedzenia.
– Na przykład co?
– Że mu się podobam…
– Ja potrzebuję kolesia, który ma coś do powiedzenia.
– Na przykład co?
– Że mu się podobam…
– Byłem w kinie na trzyipółgodzinnym rosyjskim filmie, w którym nic się nie działo.
– Wyszedłeś?
– Nie miałem jak. Siedziałem w środku rzędu.
– To co zrobiłeś?
– Śmiałem się.
– Czemu?
– Z nudy. A potem płakałem.
– Ze wzruszenia?
– Bo nie mogłem wyjść.
[od 41’58”]
ЛЮБАША
Ах, не нынче уж я приметила,
что прошли они, красны дни мои.
И в груди болит, ноет вещее,
злое горе мне предвещаючи.
Нет, нет! не тот, не тот со мной,
не тот со мной он теперь.
Нет, нет, не тот, не тот со мной.
Да, разлюбил он меня.
БОМЕЛИЙ
Много в мире есть сокровенных тайн,
Много темных сил неразгаданных;
Но в науке ключ к этим тайнам дан.
Но ключ к ним дан, к ним дан светом знания.
– Co tam masz na koszulce? „Over”?
– „Lover”.
– Byłem blisko.
– Ale tylko przez chwilę.
– Jak się nie ma, co się lubi, to się nic nie mówi.
– Nam też się zdarzało przeczytać pointę z ostatniego zdania w leadzie artykułu…
– Orgazmy są super, ale seks nie może składać się z samych orgazmów, tak jak opera nie może składać się z samych arii, a aria z samych kulminacji. A tekst z samych point.
– Noo, bo wtedy zamiast „między ustami a brzegiem pucharu” robi się permanentnie umoczona morda, która już niczego nie czuje.
– To jest mięta z rumiankiem?
– Chyba tak.
– Czy herbata z miętą?
– Nie wiem, może tak.
– To mięta z rumiankiem czy herbata z miętą?
– Kubek i tak jest po kawie, więc i tak czuć kawą!
– Wiesz, trudno mi to wyjaśnić…
– Ja nie krętek blady, ja nie wnikam.
*
– A po co ci dietetyczka?!
– Żeby widziała, skubana, ile wydaję na alkohol.
*
– No i czemuśmy wcale nie mieli nic ze sobą?
– Teraz już za późno. Teraz już cię lubię.
*
– Dzwoniła i pyta, jakie nowe plotki. A ja jej na to: „Odkąd ciebie nie ma, to żadne”.
– Zdarza mi się mylić intuicję z nadzieją. Chociaż mam nadzieję, że tak nie jest, to intuicja podpowiada mi, że tak właśnie jest.
– Przykro mi, że budzę w tobie agresję.
– Głównie autoagresję.
– A Szymona zaprosiłeś na tatara, czy nie potrafiłeś się zakochać?
– Coo?!
– Tfu, zachować!
*
– Wolę podążać za uczuciem. Inaczej: za tym, czego chcesz w danej chwili.
*
– To był gwałt.
– E tam, bez wiązania to nie gwałt.
– Ta, weź to powiedz zgwałconej kobiecie, że nie była związana, więc to nie gwałt.
*
– Ufam ci, bo nie mam wyjścia.
– Jeśli coś masz, to właśnie wyjście.
*
– Jestem u kolegi. Jakiego kolegi? Oj, u… Nowego kolegi.