Jakiś chłopak przeciska się obok w zatłoczonym barze. Ktoś pyta:
– Ty, to jest dewolaj?
– To jest jego ksywa? – Dociekam zainteresowany.
– Yyy, teraz już tak.
Jakiś chłopak przeciska się obok w zatłoczonym barze. Ktoś pyta:
– Ty, to jest dewolaj?
– To jest jego ksywa? – Dociekam zainteresowany.
– Yyy, teraz już tak.
– Ty jesteś tym wielbicielem Callas?
– Tak.
– Znamy się zatem.
– Tak, stąd.
– Nie stąd. Myśmy się widzieli rok temu o piątej rano u mnie na Mokotowie.
– To nie.
– Jak to nie?
– Nie.
– To był mój pierwszy raz. Było przyjemnie. Ale koleś, skończywszy, powiedział: Wyejakulowałem. I to mnie zniszczyło.