– Im dalej w las, tym więcej drzew…
– W tym wypadku raczej: im dalej wlazł, tym więcej grzech.
– Im dalej w las, tym więcej drzew…
– W tym wypadku raczej: im dalej wlazł, tym więcej grzech.
– A co tam z naszym maczo-kolegą?
– Podrywam go ostatnio intensywnie.
– Tak? A co w tym kierunku robisz? Nic nie mówiłeś.
– Bo nic nie robię.
– I to działa?
– Najskuteczniej. Wystarczy odpowiadać półsłówkami albo nie odpowiadać wcale i zaraz jest się gotów oświadczyć.
– Podobno ktoś z nagła prawie wybudował sobie fortecę w Puszczy Noteckiej. Autor artykułu zapytuje: „Jak to jest, że ludzie w okolicy nie zauważyli nagle transportów, sprzętu, wywożonej czy zwożonej ziemi?”.
– Och, Polacy mają spore doświadczenie w niezauważaniu transportów, wywózek i kopców ziemi. Sporo to ćwiczyli, zwłaszcza w Małopolsce i na Podlasiu…
– Czemu sobie poszedłeś?
– Bo byłeś bardzo zajęty rozmową z jakimś kolesiem.
– Ach tak, wiem z którym. Przepraszam stukrotnie.
– Trudno było z nim wygrać bój o twoją uwagę.
– Oj, wiem. Ja sam go przegrałem.
– Czy na premierze w waszym teatrze będą celebryci?
– Nie zapraszaliśmy.
– A to dlaczego?
– Bo w naszym teatrze kreacje są na scenie.
– Aha, świetnie, a w takim razie kto robił kostiumy?
– …Tak jak ten, no, z Konopielki, który… No, jak on się nazywał… On tam wtedy z tą… Nie mogę sobie przypomnieć, skleroza starcza.
– Chyba na razie skleroza zwykła. Ale uważaj: skleroza starcza nie jest wtedy, gdy się zapomina, tylko wtedy, gdy temu zapomnieniu poświęca się za dużo uwagi.
– Ja to chyba nawet czytałem.
– Co czytałeś?
– Tego Schopenhauera. Ale nie pamiętam.
– Ha, to mam nad tobą przewagę.
– A co, czytałeś i pamiętasz?
– Nie. Nie czytałem i nie pamiętam!
– A ty, czy kiedykolwiek byłeś przedmiotem stalkingu?
– Nie. Zresztą nawet jakbym był, tobym tego nie zauważył.
– Jakoś wyszło.
– Zawsze wychodzi. Drugą stroną.
*
– A co ty, w mięsnym pracujesz?
– Tak jakby… Ale na moją kiełbasę nikt się nie skusi, mimo że biała, parzona.
*
– To jest moja cnota dyrektorska.
– Ta, co się zalicza do grzechów głównych?
*
– Idziemy do domu?
– Noo, po co mamy tu siedzieć.
– Aha. Czego chcesz się napić?