– Znów wiosna, znów dużo czasu spędzam w srebrnych i w zaśniedziałych strzałach PKP. I z tego powodu coś muszę wyznać. Otóż mało co mnie tak irytuje językowo, jak nowa moda w żargonie konduktorów: „Tu u państwa nikt nie dosiadał?” Co to jest, bydlęcy wagon z końmi? Wojskowy pociąg kawaleryjski? Nie, ani na oklep, ani z siodłem nikt nie dosiadał. A jeśli nie chodzi panom konduktorom o dosiadanie koni, to tym bardziej nie panów sprawa, czy w tym przedziale ktoś dosiadał, czy nie.
– Z grzybami też zamierzasz spróbować?
– ?
– Ojej, okienka mi się pomyliły, to miało być u Vrubliniego, który upewniał się, że nie lubi truskawek. Przepraszam!
– Ależ spróbuj z grzybami! Podróż może być znacznie ciekawsza, a konduktor może się okazać np. wielką gąsienicą.