– To na przykład też jest chyba Włoch.
– Skąd wiesz?
– Popatrz, jak gestykuluje.
– Aaa, to on te okulary ma po to, żeby sobie oczu nie wydłubać!
– To na przykład też jest chyba Włoch.
– Skąd wiesz?
– Popatrz, jak gestykuluje.
– Aaa, to on te okulary ma po to, żeby sobie oczu nie wydłubać!
– Ładny facet.
– Ale w mokasynach na nadmiernie opalonej stopie.
– Mokasyny… Co za obuwie! Zazwyczaj jeśli nie jesteś rodowitym Włochem po czterdziestce, sączącym veneziano na Trastevere, to wyglądasz w tym nieszczególnie. To znaczy on też wygląda nieszczególnie, ale przynajmniej jakby tak… Na swoim miejscu.
– Tak. Mokasyny to przeważnie taki obuw dla taniego czarusia-podrywacza znad Morza Śródziemnego. Włosy na żel, złoty łańcuszek na szyi i brak górnej lewej czwórki.
– Where are you from? England?
– No…
– Ireland?
– Poland. We’re from Poland.
– Oh, Katowice.