– Na co się tak patrzysz?
– Na wszystko.
– Czyli na co?
– Na to.
– I to jest wszystko?
– No.
– Na co się tak patrzysz?
– Na wszystko.
– Czyli na co?
– Na to.
– I to jest wszystko?
– No.
– Jehova will get you up.
– But Jehova…? Do you think of him to get yourself… Up…?
– Darling, I’m at that age when you take anything it gets.
Znajomy proponuje koledze wieczór kinowy.
– Chcesz obejrzeć jakiś film?
– A jaki?
– Piratów z Karaibów?
– Nie.
– To może jakiegoś Almodovara?
– Nie.
– No to co?
– A wszystko jedno.
– Jest pusto-próżny.
– Próżny na pewno tak, ale nie pusty.
– W sensie pusty jak studnia, jak czarna dziura.
– Czarna dziura dziura jest jedną z najbardziej niepustych rzeczy we wszechświecie. Tam jest wszystko.
– A co on o nim myślał?
– A skąd mam wiedzieć.
– Myślał, że master?
– Cokolwiek o nim myślał, mylił się.
– Jeszcze miesiąc, parę wystąpień na mrówkodziku i będziesz większy.
– Tak! Będę większy niż miłość, seks i wszystko.