– Ludzie, którzy na prośbę o pomoc z urządzeniem marki X proponują przenieść się na urządzenie marki Y, są jak ci, którzy niezadowolonym z sytuacji kraju mówią, że przecież można wyjechać, jak się komuś nie podoba.
– Ludzie, którzy na prośbę o pomoc z urządzeniem marki X proponują przenieść się na urządzenie marki Y, są jak ci, którzy niezadowolonym z sytuacji kraju mówią, że przecież można wyjechać, jak się komuś nie podoba.
– Siadaj, wujku.
– Czemu „wujku”?
– Żebym nie musiał powiedzieć „chujku”.
Rozpoczął „Partitą e-moll” BMV 830. Toccatę grał w sposób nieznośnie afektowany, udziwniając ją tam, gdzie potrzebna jest tylko prostota i umiar. Dziwaczny manieryzm mógł podnieść ciśnienie, na szczęście potem była już tylko nuda i pustka. Nawet wieńczący całość fantastyczny Gigue zabrzmiał bezbarwnie. Podobnie jak „Koncert włoski” BMV 971. Bach i Chopin na jednym recitalu? – momentami może się okazać, że pianiści wymagają od siebie i słuchaczy zbyt wiele…
[Marta Nadzieja, w dwutygodniku.com]
*
Zdaję sobie w sposób dotkliwy sprawę z tego, że pisząc te słowa jako japonista mogę brzmieć nieszczerze i stronniczo. Japonistyka pozostaje w człowieku jak harcerstwo: japonistą jest się do końca życia i nie sposób tego zmienić.
[Arkadiusz Jabłoński, japonista, tutaj]
*
Jestem twoim zboczonym wujkiem i chcę ci pokazać swojego ptaka.
[dziesięciolatek do 15-letniej siostry w filmie Piękność w opałach, reż. Jan Hřebejk]
*
Chopin mówił, że najważniejsza jest prostota i naturalność. On to miał. A u innych tej naturalności zabrakło. Były za to udziwnienia, a niekiedy brak wiedzy muzycznej. Nuty mniej ważne były eksponowane, a najważniejsze lekceważone – tłumaczyła Kozubek. – Mam nadzieję, że będą nowe pokolenia pianistów, którzy zadbają o oczyszczenie Chopina – dodała.
[źródło]
*
[Quentin Crisp] w tym okresie znany był z paradowania wieczorami po ulicach w swoich wyzywających ubiorach, często podrywając młodych amerykańskich żołnierzy. Było to początkiem jego zachwytu amerykańskim stylem życia.
[wikipedia]
*
Nie tylko znam założenia; znam szczEgóły tych projektów.
[z akcentem na trzecią od końca, Andrzej Seremet]
Znajomi dość długo starali się o dziecko. Większość ich przyjaciół doczekała się już potomstwa, a oni jakoś nie mogli. Bywając u zaprzyjaźnionych par, bawili się z ich dziećmi, mówiąc o sobie per ciocia, wujek.
Kiedy urodziła się im córka, wielokrotnie przyłapywali się na mówieniu do niej:
– Chodź do wujka na rączki!
– Uśmiechnij się do cioci!
Żubr mówi o sobie niekiedy per ciocia, a czasem per wujek (głównie w pracy). Od niedawna uczęszcza na siłownię. Podziwia się przed lustrem:
– Wujek zaczyna dorabiać się bicepsów, więc ciocia jest bardzo zadowolona.
Znajomy opowiada, jak przeżywał swój pierwszy raz. Z wujkiem. W trakcie wujek zapytał nieśmiało:
– Ale czy ty też jesteś pederastą…?