– Gdzie się tak patrzysz?
– W martwy punkt.
– A czy ten martwy punkt nie jest czasem żywy?
– Może… Myślisz, że możesz go przebić?
– Punkt nie ma wymiarów. Nie da się.
– Punkt dla ciebie.
– Biorę. Który to?
– Poszedł.
– Czyli wracamy do punktu wyjścia.