– Szkoda, że dzień żałoby narodowej w Polsce nie jest przynajmniej dniem wolnym od pracy.
– Jeszcze większa szkoda, że dzień pracujący w Polsce nie jest wolny od żałoby narodowej.
– Szkoda, że dzień żałoby narodowej w Polsce nie jest przynajmniej dniem wolnym od pracy.
– Jeszcze większa szkoda, że dzień pracujący w Polsce nie jest wolny od żałoby narodowej.
– Czepiasz się czy ci przykro?
– Wyrażam krytykę i jednocześnie żal z jej powodu.
– To chyba jeden z tych rzadkich przypadków, gdy żal jest objawem dystansu.
– Żal.de.
– Dlaczego „żal.de”?
– Bo smutek.pl.
– Ale dlaczego „żal” i „Niemcy”?
– A niech żałują!
Einförmig ist der Liebe Gram,
ein Lied eintöniger Weise,
und immer noch, wo ich’s vernahm,
mitsummen musst’ ich’s leise.
[Friedrich Rückert]
Gorycz w miłości zawsze jednakowa,
tą samą pieśnią pobrzmiewa;
gdy ją posłyszę, ja także od nowa
cichutko muszę ją śpiewać.
[przeł. mrówkodzik]
– Fajny jesteś…
– Miło to słyszeć.
– A masz faceta?
– Mam.
– To czemu tu jesteś?
– Nie widzę związku.
– Kurwa…
– To trochę surowa ocena.
– Gazda za dnia fiakrował, a jak fiakrował, to popijał, bo go częstowali, a potem, jak miał lepszą jazdę, to wracał i ganiał z siekierą po boisku* .
– Ale kogo tak ganiał?!
– W zasadzie żonę, ale bez przekonania. I niby krzyczał „Zabiję cię, zabiję!”, ale to tak raczej z ogólnego żalu do świata.
——————————————————-
* boisko – w gwarze (np. małopolskiej): klepisko, gumno, część stodoły.
– Ja się produkuję, produkuję, obszernie i na temat, a ten się nagle obudził i mówi, że nareszcie jakieś konkrety. A tam była cała masa konkretów!
– Trzeba było mu powiedzieć: „Przepraszam bardzo, czy pan profesor cały czas myślał o jebaniu w dupę, kiedy ja mówiłem?”. Byłbyś moim idolem.
– Byłbym swoim idolem! Żałuję, że nie powiedziałem.