– Święta, święta, i po wielkiej niedzieli. Który właściwie dzisiaj jest?
– Pierwszy kwietnia.
– Nie żartuj!
– Święta, święta, i po wielkiej niedzieli. Który właściwie dzisiaj jest?
– Pierwszy kwietnia.
– Nie żartuj!
– Jest taki dowcip o tym, jak kobiety palą dowcipy. Że wchodzi viagra do baru i mówi: „Stawiam wszystkim!”, a kobieta opowie, że wchodzi viagra do baru i mówi: „Kolejka dla wszystkich!”
– Albo przychodzi ksiądz do burdelu i mówi: „Niech będzie pochwalony”, a na to burdelmama krzyczy: „Lona, ksiądz do ciebie!” I moja znajoma kiedyś go opowiedziała w ten sposób: przychodzi ksiądz do burdelu i mówi: „Niech będzie pochwalony”, a na to burdelmama krzyczy: „Pochwa, do ciebie!”
– Jak jestem smutny, to ludzie myślą, że jestem zły; jak jestem zły, to myślą, że jestem smutny. Jak jest mi przykro, to myślą, że jestem obrażony; jak jestem pogodny, to myślą, że jestem nieobecny. Jak jestem zamyślony, to sądzą, że jestem zmęczony; jak jestem zmęczony, to myślą, że się gniewam. Kiedy się gniewam, to myślą, że żartuję, a jak żartuję, to myślą, że mówię poważnie. Chyba tylko znudzenie nie podlega błędom w interpretacji.
‘Why don’t you ask me what I know if that’s that important?’ He dared her. ‘Go on, ask me.’
‘Maybe I will.’
‘Why not now?’
‘Because…’ She grinned in defeat. ‘Because I don’t want to know.’ Her hand went to her lap. Black Pat made his ear tall in protest.
Esther had a question. ‘So wait, if neither of us finds it funny, why do you make jokes?’
His eyebrow buds hitched, the connoisseur. ‘Because we need the laughs.’
[Rebecca Hunt Mr Chartwell]
– Stwierdzam, że niektórzy mają wysoki próg żartu.