– Napisałem jej komplement.

– Jaki?

– Porównałem ją do Marilyn Horne.

– Przecież ty jej nie lubisz.

– Nie znoszę! Ale cenię. Brzmiała jak rozjechana ropucha, ale trzeba jej przyznać, że wszystko co tam było, to śpiewała. To był jeden z lepszych Romeów!